Dzisiaj mija 79 miesięcy od katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
OGLĄDAJ TRANSMISJĘ Z MSZY ŚW:„Obchodzimy kolejny miesiąc, a w nim dzień wspomnienia tragedii smoleńskiej. Obchodzić będziemy jutro Dzień Niepodległości. Polała się krew. Krew tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem i tych którzy walczyli w różnych krajach świata, nie tylko w Polsce o wolność ojczyzny, którym zawdzięczamy dzisiaj naszą wolność i niepodległość. Zawdzięczamy ich krwi. Chrustas zbawił świat przez krew i wielu ludzi dąży do dobra nie tylko swego, ale swoich bliskich i ojczyzny przez krew, która łączy się z krwią Chrystusa.
Lecieli do Katynia. Zostawmy tutaj różne aspekty tej tragedii. Zostańmy tylko przy jednym, religijnym, przy aspekcie wiary. Po co jechali? Po co lecieli samolotem. By modlić się na grobach tych, którzy zostali zamordowani na nieludzkiej ziemi. Nie tylko się pomodlić, ale uczestniczyć we mszy świętej. Po to jechali.
[...]
Prowadziła ich więc wiara. Pomodlić się. Jednym z aktów podstawowych wiary, religii naszej jest modlitwa. W takim rozszerzonym pacierzu, kiedy znajdują się również uczynki miłosierne wobec ludzi mamy i taki uczynek: modlić się na żywych i umarłych. Jechali modlić się za żywych, którzy przeżyli śmierć swoich bliskich i umarłych, którzy zginęli i tam się znajdują ich szczątki. Odprawiona była msza św. Bo wśród nich byli kapłani i oni mieli koncelebrować najświętszą ofiarę, w której Pan Jezus jest obecny. Ten który cierpiał, umarł i zmartwychwstawał. Uczestniczyć więc chcieli w świętej ofierze mszy św. A jeśli tak, to w tej najświętszej ofierze mszy św. Zawarte są wszystkie największe prawdy naszej wiary.
[...]
Organizatorzy nie wiedzieli, że tymi umarłymi byli ci, którzy jechali modlić się za umarłych. Że oni umarli.
[...]
Nie byłoby sensu się modlić, gdyby nie było Boga i nie było życia wiecznego. Można byłoby tylko wspominać i płakać, ale nie można byłoby się modlić, bo nie miałoby to sensu. Oni modląc się wyznawali wiarę w życie wieczne, w ciała zmartwychwstanie. Zmartwychwstanie tych ciał, osób, które na tej nieludzkiej ziemi zostali pomordowani – mówił ks infułat Stanisław Kur.