Prezes PiS: Rządy PO to osiem zmarnowanych lat. Źródłem ich wygranej było kłamstwo

Jarosław Kaczyński podczas spotkanie z uczestnikami XVIII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" mówił o początkach Platformy Obywatelskiej, którzy kiedyś określali się jako "formacja konserwatywna".

- Jeździli na modlitewne spotkania. Od lat zaczęli wojować z Kościołem, z religią - i w wariantach radykalnych i tych, którzy chcą rzekomo naprawiać Kościół. Byli kiedyś formacją gotową współpracować z nami, ale kiedy to my wygraliśmy wybory w 2005 r., a nie oni, to zaczęli z nami wściekłą walkę opartą o wielkie kłamstwo - mówił prezes PiS.

Poprosił o przypomnienie sobie lat 2005-2007, pierwszych rządów PiS.

- To był spokojny, dobry czas, 2006 rok to był najspokojniejszy rok od 1989 r. W 2007 r. udało im się wzniecić trochę awantur, ale wzrost gospodarczy był dobry, mieliśmy zaczątki nowej polityki społecznej, nieśmiałe, ale świadczenia społeczne podniesiono ze 105 różnych tytułów. W tę stronę szliśmy. A co zostało wmówione przez wszystkie media? Głoszono, że w Polsce dzieje się coś strasznego, że mamy do czynienia z niebywałymi rzeczami, niszczeniem demokracji, dyktaturą. Mieliśmy nieszczególnego rodzaju sojuszników, ale nic złego się nie działo, był postęp, były zmiany, była nowa polityka historyczna, był plan dla Polski - oceniał prezes PiS.

Wskazał, że kampania ówczesnej opozycji przyniosła efekty.

- Doprowadziło to do tego, że walka z korupcją była uważana za zbrodnię, a korupcja - za coś stosunkowo mało groźnego. Społeczeństwo, które przecież nie widzi rzeczywistości w skali całego kraju, czerpie informacje z mediów, a nie pokazywały taki obraz i to przyniosło efekty. 8 lat władzy zmarnowanej. Bylibyśmy dziś znaczenie dalej, ale uczyniliśmy wiele kroków do przodu, jeśli chodzi o zrównywanie się z europejską przeciętną, ale bylibyśmy dalej, gdyby nie tych 8 zmarnowanych pod każdym względem lat. Źródłem wygranej PO było stosowanie kłamstwa

– powiedział Jarosław Kaczyński..

Dodał, że pierwsze strony internetowe, które zwalczały prezydenta Lecha Kaczyńskiego, powstały w noc powyborczą. - Nikt ich nie likwidował, a przypomnijcie sobie "antykomora", akcję ABW - ale to był "akt demokracji" - powiedział.