"Od początku tego roku policjanci z warszawskiej grupy Speed skontrolowali prawie 10 tysięcy pojazdów i nałożyli ponad 6,5 tysiąca mandatów karnych na kierowców, którzy nie stosowali się do ograniczeń prędkości" - powiedział dziś rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał, że w tym samym czasie 1,5 tys. kierowców straciło prawo jazdy.
- W tym szczególnym czasie wszyscy musimy dostosowywać się do nowych przepisów wynikających z konieczności dbania o zdrowie i życie swoje oraz innych. Niestety niektórzy uczestnicy ruchu drogowego wciąż zapominają, że oprócz przestrzegania konkretnych uregulowań prawnych związanych z walką z COVID-19, nadal mają obowiązek przestrzegania zasad, których łamanie często doprowadza do tragicznych w skutkach zdarzeń drogowych
- podkreślił rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Poinformował również, że policjanci ze stołecznej drogówki podsumowali swoje działania w tym roku. "Niestety statystyki nie są optymistyczne" - ocenił nadkomisarz.
Według danych od początku roku funkcjonariusze z grupy Speed skontrolowali prawie 10 tysięcy pojazdów.
- Mandatami za przekroczenie dopuszczalnej prędkości „50+” ukarali prawie 1500 kierowców, a ogółem za niestosowanie się do ograniczeń prędkości nałożyli ponad 6,5 tysięcy mandatów
- przekazał policjant.
Wskazał również, że w tym samym czasie policjanci zatrzymali prawie 300 dowodów rejestracyjnych.
- Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji przypominają, że pomimo istniejącego zagrożenia epidemią koronawirusa nadal dbają o bezpieczeństwo na drogach, kontrolują prędkość i stosują środki prawne za łamanie przepisów ruchu drogowego
- podał.
Zaznaczył też, że kierowcy, którzy zostali ukarani mandatem karnym mogą uiścić karę bezpośrednio funkcjonariuszom, którzy dysponują terminalami płatniczymi. "Wszystko odbywa się oczywiście przy zachowaniu odpowiednich środków sanitarnych" - dodał.