10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Paszkwilem w córkę ministra Macierewicza. Tabloid wywęszył „aferę”, której nie było

„Super Express” opublikował tekst na temat fundacji Bank Mleka Kobiecego prowadzonej przez Aleksandrę Wesołowską – córkę ministra obrony narodowej. Zasugerował w niej, że fundacja pozyskała pieniądze dzięki rzekomej przychylności obecnej władzy. – Pieniądze zostały pozyskane dużo wcześniej, niż dziennikarka sugeruje – mówi portalowi Niezalezna.pl A. Wesołowska. I wyjaśnia, jak sytuacja wygląda naprawdę. 

e-gabi/pixabay.com

„SE” w sensacyjnym tonie przedstawił sprawę. „Jak wynika ze sprawozdania finansowego, w 2016 r. fundacja zanotowała przychód ponad pół miliona, pochodzący z budżetu państwa” – czytamy m.in. w tekście. 

W poprzednich latach w rubryce dotyczącej środków z budżetu państwa widniało zero. Fundacja mogła liczyć na wpływy m.in. dzięki warszawskiemu ratuszowi, od którego w 2015 r. dostała 12 tys. zł. Ale najwidoczniej nastały lepsze czasy. W końcu kwota 500 tys. to nie przelewki. Skąd pochodzą te środki? - Fundacja w roku 2016 otrzymała środki budżetowe z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz z Urzędu Miasta Warszawy – odpowiedziała nam fundacja. Problem w tym, że dotacja z NCBiR na projekt "Laktotech" wynosiła 185 tys. zł, a środki z ratusza ponownie 12 tys. zł. Co więc z pozostałymi ponad 300 tys. zł?

– zastanawia się „SE”.

Skontaktowaliśmy się z Aleksandrą Wesołowską, które zdementowała "rewelacje" tabloidu.

Fundacja Bank Mleka Kobiecego, której jestem prezesem, jest fundacją działająca od 2009 roku. Pozyskujemy środki na wspieranie szpitali w organizacji banków mleka. My – jako fundacja – nie pozyskujemy w żaden sposób samego mleka, jak zostało napisane w „Super Expressie”, tylko wspieramy ośrodki medyczne i dzięki temu polskie szpitale znacznie polepszyły standard opieki nad dziećmi urodzonymi przedwcześnie 
– wyjaśnia w rozmowie z Niezalezna.pl Aleksandra Wesołowska. 

Jeśli chodzi o kwestię finansową, to fundacja w 2016 roku – do którego tylko dziennikarka „Super Expressu” raczyła się odnieść – uzyskała przychody łączne w kwocie 398 tysięcy złotych. Składa się na to dotacja z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – fundacja otrzymała ją jako lider dużego projektu – pieniądze pozyskane z warszawskiego urzędu miasta, pieniądze z darowizn oraz pieniądze od Państwowego Zakładu Ubezpieczeń. Te ostatnie otrzymaliśmy w ramach programu PZU, który uprawnia między innymi taką fundację jak nasza do ich pozyskania – środki te przeznaczamy na szkolenia wolontariuszy oraz pracowników szpitali 
– tłumaczy szefowa fundacji.

Różnica, o którą pyta dziennikarka „Super Expressu”, wynika z tego, że środki, które są wykazane w sprawozdaniu, pochodzą z 2015 roku, a były wydatkowane w 2016. Autorka tekstu posługuje się sprawozdaniem dla Ministerstwa Zdrowia, a wkrótce umieścimy na naszej stronie dokument dla Urzędu Skarbowego, w którym te kwoty są bardziej czytelne i będzie można się z nimi zapoznać. Nie ma tam żadnych problemów ze spójnością 
– zaznacza.

Pieniądze zostały pozyskane dużo wcześniej, niż dziennikarka sugeruje. Rozumiem, że chodziło o połączenie w ten sposób pozyskania przez fundację środków z aktualnie rządzącą ekipą 
– mówi nam Aleksandra Wesołowska.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Bank Mleka Kobiecego #Aleksandra Wesołowska #Antoni Macierewicz #Super Express

Paweł Krajewski