Jakie są intencje rolników sprzeciwiających się ustawie o ochronie zwierząt? Patrząc na sceny z ostatnich protestów, trudno to wywnioskować. Po wylewaniu gnojówki na Rondo Żołnierzy Niezłomnych i transparencie ze znakiem łudząco podobnym do loga tygodnika "Nie" przyszedł czas na Renatę Beger. Groziła ona prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu zablokowaniem w domu i... odebraniem kota.
Rolnicy, protestujący przeciwko zmianom w ustawie o ochronie zwierząt przemieszczali się dziś po Warszawie. Wyruszyli z pl. Zawiszy, skąd przeszli przed Sejm, gdzie do zebranych mówili m.in. działacze organizacji rolniczych oraz niektórzy politycy. Pojawiła się też była poseł Samoobrony Renata Beger.
- Będzie nas ciągle więcej, i więcej. Jak nie zaczną z nami rozmawiać, to zablokujemy Kaczyńskiego w domu. Kota odbierzemy i żadna policja nam w tym nie przeszkodzi
- grzmiała Beger ze sceny. Wśród zgromadzonych, którzy przyjechali do Warszawy byli członkowie i sympatycy m.in. AGROunii, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, PSL.
Kota odbierzemy! 🤪😂🙀 pic.twitter.com/XgsHHaMgwI
— Grzegorz Kot (@gfkot) October 13, 2020
Protestujący rolnicy mieli ze sobą transparenty, m.in. "Nie dla piątki Kaczyńskiego, bo zniszczy rolnika polskiego" - na tym transparencie słowo "Nie" wpisane było w znak łudząco podobny do... logotypu tygodnika Jerzego Urbana o tej samej nazwie. W przeszłości rolnicy "zasłynęli" też wylaniem gnojówki na Rondo Żołnierzy Niezłomnych w Sieradzu.