Urszula Żurańska z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej opowiadała o wielu spotkaniach z lokatorami budynku przy Marszałkowskiej. "Z naszej praktyki ostatnich lat wynika, że najskuteczniejszym 'czyścicielem' okazuję się być Miasto Stołeczne" - mówiła. Opowiedziała o budynku, który bez żadnych konsultacji został przeznaczony do sprzedaży rozporządzeniem prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Podkreśliła przy tym, że takie rozporządzenie nie jest żadnym aktem prawnym.
To działanie absolutnie bezprawne. Osoby, które tu zamieszkiwały zostały tymczasowo przeniesione do lokali zastępczych, mając nadzieję, że tu wrócą. Tak się nie stało
– podkreślała.
Jak poinformowała Żurańska, cena budynku w ofercie to niecałe 32 miliony złotych. Tymczasem burmistrz Śródmieścia wyjaśnia, że nie może podjąć się remontu tego budynku, bo jest na nim nadzór konserwatorski, a po drugie, wstępne wyceny remontu wskazują na koszt 50 milionów złotych.
Stąd nasze pytanie, czy Miasto Stołeczne planuje w związku ze sprzedażą tego budynku, wybudować na gruncie komunalnym inną nieruchomość na przynajmniej 34 lokale. Jestem przekonana, że absolutnie do tego nie dojdzie
– mówiła z żalem.
Podkreśliła też, że w Warszawie ma miejsce katastrofa mieszkaniowa. "To kryzys, którego w ogóle nie da się określić" - zaznaczyła. Przedstawiła także jedną z historii rodzin, które chce eksmitować zarządzane przez Rafała Trzaskowskiego miasto. Rodzina ta nieznacznie przestała "łapać się" w kryteriach finansowych, by wynajmować mieszkanie komunalne, gdy zmarła nestorka rodziny. Ratusz sprawę o eksmisję wytoczył nawet... sześcioletniemu synowi małżeństwa.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: