Patriotyczna historia Czortkowa to zapomniana legenda polskich Kresów. W tamtejszym KOP Podole pradziadek Igora Meggera był podwładnym Stefana „Grota” Roweckiego, przyszłego generała i Komendanta Głównego Armii Krajowej.
- To było silnie patriotyczne miasto. Do tego stopnia, że w 1940 r. wybuchło tam jedyne powstanie przeciwko Sowietom, które zrobili polscy harcerze. Wielu z nich zginęło, potem były wysokie wyroki sądowe, wiele wyroków śmierci
– opowiedział 30-letni historyk i redaktor naczelny pisma „Głosy Podolan”, od lat organizujący pomoc dla Polaków we Lwowie.
Megger przedstawił w programie stanowisko kresowian w sprawie zbrodni wołyńskiej i wyraził nadzieję, że po wojnie zostanie ona odpowiednio upamiętniona przez rząd niepodległej Ukrainy, co jeszcze się nie dokonało. Zdecydowanie poparł jednocześnie działania polskiego rządu na arenie międzynarodowej, wspierające Ukrainę:
- W sytuacji zagrożenia trzeba działać ponad podziałami i to jest ważne. Nasze państwa powinny mówić jednym głosem. Bo tylko jeśli będą mówić jednym głosem, będą silne. Jest bardzo budujące, że nasz kraj i kraje sąsiednie wsparły Ukrainę. Bez tej pomocy nie wiadomo, jakby to wyglądało. Ale jest bardzo przykre, że niektóre państwa zachodnie mocno się z tej pomocy wyłamują. I imię interesów, jakie robią z Rosją.
W Poznaniu Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich przygotowuje się do Dni Lwowa.
- Będzie nowość. Wystąpi chór uchodźców wojennych z repertuarem polsko-ukraińskim. To propozycja naszego towarzystwa dla szkół poznańskich. Znalazł się pan, Ukrainiec, który to poprowadzi
– zapowiada Igor Megger.
Rozmowa bez cenzury o relacjach polsko-ukraińskich poniżej: