- Można by powiedzieć tak: jeżeli uda się prześledzić drogę danej relikwii Krzyża Świętego znajdującej się w tym, czy innym rejonie świata (także w Polsce) do początku IV w., (do lat ok. 320-tych i do św. Heleny) to można wtedy powiedzieć – to jest właśnie fragment tej belki, którą odnalazła Helena w Jerozolimie - tłumaczył na antenie Polskiego Radia biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski
Duchowny był dziś gościem audycji Sygnały Dnia w radiowej Jedynce. Wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego odniósł się m.in. do dyskusji o autentyczności rozsianych po całym świecie relikwii Krzyża Świętego.
Duchowny wskazał na skrajne opinię w tej kwestii, podkreślając, że do jej rozpatrywania potrzebny jest „zdrowy rozsądek”. – Na pewno nie jest tak, że wszystkie relikwie są autentyczne, bo ich droga do danej świątyni, do danego kościoła, do danego miejsca, do danej kaplicy, była bardzo długa i czasami bardzo pokrętna i nie do końca ją znamy – powiedział.
Według niego „zarozumialstwem” byłoby jednak twierdzenie, że żadna z tych relikwii nie jest autentyczna, „dlatego, że kult relikwii Krzyża Świętego sięga początków IV w. i związany jest z osobą św. Heleny i z wydarzeniem, które obrosło w legendę”.
- To wydarzenie miało miejsce w Jerozolimie. Wtedy, kiedy chrześcijaństwo przestało być religia prześladowaną, a mocą edyktu mediolańskiego w roku 313 stało się religią dopuszczoną w imperium rzymskim, Helena udała się do Jerozolimy i tam szukała miejsc związanych z życiem, ale także z męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. I ta pamięć o jej pobycie w Jerozolimie obrosła legendą – a pamiętajmy, że legenda to nie jest wymysł, ale pamięć karmiona sercem, karmiona emocjami, karmiona miłością – i ta legenda głosi, że wznosząc bazylikę Anastasis, czyli zmartwychwstania, Helena natrafiła na grotę, pokazywaną zresztą do dzisiaj w Bazylice Grobu Pańskiego i nazwaną grotą św. Heleny, gdzie odnalazła wiele drewnianych krzyży, a w każdym razie wiele drewnianych belek, z których przynajmniej znacząca część mogła służyć jako krzyże
- tłumaczył ks. Prof. Chrostowski.
Podkreślił, że nie wiadomo było, które z tych belek „i czy w ogóle” mają związek ze śmiercią Jezusa. Aby to sprawdzić, przyprowadzono człowieka chorego „i przy jednej z tych belek chory odzyskał zdrowie”. – Ta właśnie belka została uznana za relikwię Krzyża Świętego – opowiadał duchowny.
Jak dodał, to właśnie ona została „przewieziona do Jerozolimy, gdzie obok bazyliki św. Jana na Lateranie mamy specjalne sanktuarium Krzyża Świętego”.
- Następnie była rozdzielana na małe kawałeczki i rozdawana do rozmaitych sanktuariów. Można by więc powiedzieć tak: jeżeli uda się prześledzić drogę danej relikwii Krzyża Świętego znajdującej się w tym, czy innym rejonie świata (także w Polsce) do początku IV w., (do lat ok. 320 i do św Heleny) to można powiedzieć – to jest właśnie fragment tej belki, którą odnalazła Helena w Jerozolimie
- tłumaczył.
Zdaniem biblisty, „na tym ta dyskusja musi poprzestać, bo nic więcej nie jesteśmy w stanie powiedzieć”. Dodał, że w miejscach gdzie pokazywany jest fragment Krzyża Świętego, „obrósł on pobożnością, wiarą i modlitwą, wyzwalając ogromne pokłady zaufania wobec Pana Boga”. – I to też jest ta druga strona autentyczności relikwii Krzyża Świętego – przekonywał duchowny.