- Ten kryzys stanowi także szansę dla Polski. Tym bardziej, że Niemcy i Francuzi już oficjalnie ogłosili swoje doktryny obliczone na utrzymanie status quo. My w tej sytuacji powinniśmy mieć dużo bardziej ambitny program - mówi w wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Maciej Pawlak: Czy po zakończeniu okresu pandemii udział w naszej gospodarce największych firm z udziałami Skarbu Państwa, zwanych narodowymi czempionami, ulegnie zwiększeniu?
Cezary Kaźmierczak: To zależy od nich samych. Będą podlegali tym samym darwinistycznym prawom. Ci którzy się dostosują, osiągną zdolność do zmian – wyjdą z obecnego okresu silniejsi. Tak, jak mówiłem, wielkość danej firmy nie będzie tu decydująca. Bowiem biznes, nie w sensie struktury, ale uczestników rynku, będzie się układał podobnie, jak państwa. Ten kryzys stanowi także szansę dla Polski. Tym bardziej, że Niemcy i Francuzi już oficjalnie ogłosili swoje doktryny obliczone na utrzymanie status quo. My w tej sytuacji powinniśmy mieć dużo bardziej ambitny program. Rzecz jasna obecnie nasi politycy wciąż zajmują się głównie gaszeniem pożarów wywołanych przez koronawirus, ale już obecnie powinniśmy wszyscy myśleć o tym jak działać w bliskiej mamy nadzieję przyszłości, po zakończeniu pandemii. Np. my już obecnie, w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, pracujemy nad planem odbudowy.
CAŁOŚĆ wywiadu z Cezarym Kaźmierczakiem, szefem ZPiP dostępna jest na stronie filarybiznesu.pl.