Jak media społecznościowe wykluczały Donalda Trumpa? Dr Jake Jacobs: Stworzyli algorytmy!
Amerykański historyk i komentator dr Jake Jacobs podczas konferencji "Cyber Free Speech Summit Warsaw 2021" wyjaśnił, w jaki sposób giganci społecznościowi w USA wykluczali prezydenta Donalda Trumpa. - Stworzyli algorytmy w mediach społecznościowych, mieli do dyspozycji wiele rozwiązań, które powstrzymują i hamują wolność słowa - przyznał.
"Cyber Free Speech Summit Warsaw 2021" to konferencja organizowana przez Strefę Wolnego Słowa, poświęcona problemowi ograniczania wolności słowa oraz poglądów - w szczególności konserwatywnych. Konferencja stała się forum debaty międzynarodowego gremium ludzi świata nauki oraz mediów, którzy przeanalizują istniejące zagrożenia dla wolności słowa i sposoby walki z nimi.
Jednym z gości dyskusji był dr Jake Jacobs, amerykański historyk i komentator radiowy, autor wielu publikacji. Według niego, to, co stało się w Stanach Zjednoczonych, nie było przypadkowym zabiegiem.
- Chodzi o zmowę Partii Demokratycznej z amerykańskimi hipsterami i z ludźmi z Doliny Krzemowej. Ten pogląd kulturowy, który jest nam narzucony, eroduje podstawy chrześcijańskiej cywilizacji. Ja bym nazwał to spiskiem
- powiedział, wskazując, na jakich uczelniach byli wykształceni szefowie wielkich korporacji zajmujących się mediami społecznościowymi.
- Ci hipsterzy z Doliny Krzemowej połączyli siły z Demokratami i są w zmowie, chcą wspólnie zniszczyć naszą pierwszą poprawkę, która gwarantuje wolność słowa, wolność wyrażania poglądów. Ludzie, tacy jak pan Zuckerberg, podczas przesłuchań senackich pokazali drugą twarz. Z jednej mówili o wymianie poglądów, natomiast były to deklaracje publiczne. Prywatnie przyczyniają się do narzucania cenzury, która ogranicza wolność słowa w przestrzeni cyfrowej
- podkreślił dr Jacobs.
Gość panelu, który poprowadził redaktor Michał Rachoń, zaznaczył, że Donald Trump nie był wcześniej zawodowym politykiem, w przeciwieństwie do Hillary Clinton czy Joe Bidena. Ale to jego konkurenci mogli liczyć na przychylność mediów społecznościowych.
- To bardzo niepokojące, bo przed ostatnimi wyborami, zmówili się, żeby za pomocą mediów go (Trumpa - przyp. red.) zniszczyć i to zrobili. Stworzyli algorytmy w mediach społecznościowych, mieli do dyspozycji wiele rozwiązań, które powstrzymują i hamują wolność słowa
- wskazał dr Jacobs.
- Podczas śledztwa w sprawie korupcji syna Joe Bidena, te informacje nie zostały wykorzystane, FBI prowadziło przez kilka lat śledztwo ws. braci Bidenów i te informacje, które pojawiały się w różnych mediach społecznościowych, były wycofywane
- kontynuował, dodając;
"W tym świecie cyfrowym wielu Amerykanów stało się zbyt zależnych od tworzonych na zamówienie źródeł prasowych. Na przykład wyszukiwarka Google rządzi się algorytmami, które kontrolują wyświetlane informacje. Zawsze powtarzam moim studentom na uniwersytecie, żeby uczyli się obchodzić mechanizmy, które kontrolują media, dlatego, że moim zdaniem one hamują wolność słowa, przez co grozi nam utrata demokracji"
Źródło: niezalezna.pl
