Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Internauci zgłaszają problemy z mObywatelem na wyborach. „Mi nie sprawdzili i wydali kartę”

Internauci zgłaszają wątpliwości i nieprawidłowości związane z systemem identyfikacji przez mObywatela. O problemach wynikających z takiego rozwiązania mówili już przed wyborami eksperci. Zdaniem członka PKW, Ryszarda Balickiego, problemów z mObywatelem nie ma.

Podczas wyborów prezydenckich pierwszy raz w historii możliwa jest identyfikacja tożsamości wyborców poprzez mDowód dostępny w aplikacji mObywatel. Według instrukcji opublikowanej w maju przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW), członkowie komisji będą posiadali kartkę z wydrukowanym kodem QR, którą mają skanować obywatele.

Reklama

„Osoba, która będzie chciała posłużyć się mDowodem podczas wyborów, będzie mogła zeskanować ten kod QR i na ekranie wyświetlą się dane, które będzie mógł potwierdzić członek obwodowej komisji wyborczej”

– wskazał Radosław Maćkiewicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki. To dodatkowa metoda weryfikacji, przygotowana przez COI specjalnie na wybory.

Eksperci i opozycja już przed wyborami zwracali uwagę na to, że takie rozwiązanie nie jest w pełni bezpieczne i może prowadzić do nielegalnych praktyk.

Problemy z mObywatelem

Dziś internauci opisują problemy związane z funkcjonowaniem systemu opartego na identyfikacji za pośrednictwem mDowodu.

"Właśnie byłem na wyborach. Tragikomedia. Byłem pierwszy z mobywatelem. Szukali powiewającej flagi... Powiedziałem, że na dziś jest specjalny widok po zeskanowaniu kodu QR. Pani na to rozbrajająco, że im nikt nie powiedział, jak to ma wyglądać. Tak więc..."

- pisze jeden z internautów, którego wpis przytacza portal "Niebezpiecznik".

- Komisje nie sprawdzają kodu QR przy głosowaniu dowodem z MObywatela. Wiem, bo mi nie sprawdzili i wydali kartę. Pani już gdy się podpisałem i zapytałem o to, zaczęła szukać wydruku z kodem. Gdy powiedziałem, że chyba powinna zrobić to wcześniej, ostatecznie wydała mi kartę bez sprawdzenia dokumentu

- relacjonował z kolei dziennikarz z Krakowa, Wojciech Mucha. 

A mnie na ten przykład karty nie wydano bo kod QR nie działał bo były problemy z internetem. Z mobywatel połączyłem się przed lokalem. Po wejściu do Komisji (nowy budynek z żelbetu) netu nie ma to i Komisja odmówiła mi wydania karty

- napisał internauta o nicku "Krzychu". 

O problemach z identyfikacją pisze także Justyna Mierzejewska. 

Członek PKW: mObywatel działa

Według członka PKW, Ryszarda Balickiego, wszystko przebiega bez problemów.

"mObywatel działa, ale wymaga kilku czynności" - napisał w mediach społecznościowych Balicki.

Przed rozwiązaniem wprowadzonym na wybory przestrzegał wcześniej były minister cyfryzacji, Janusz Cieszyński.

"Od wielu tygodni wygłaszane przez ekspertów od cyberbezpieczeństwa obawy o bezpieczeństwo korzystania z aplikacji mObywatel w nadchodzących wyborach prezydenckich. Ministerstwo Cyfryzacji wspólnie z PKW zaproponowało niebezpieczny sposób weryfikacji tożsamości. On ma się opierać na tym, że weryfikacja tożsamości będzie wykorzystywała QR kod, który członek komisji wyborczej będzie nam prezentował na kartce. To może prowadzić do tego, że ktoś będzie mógł sklonować aplikację"

- stwierdził.

Dodał, iż "prawdziwe ryzyko leży w tym, że ten błąd bezpieczeństwa doprowadzi do tego, że ktoś skutecznie posłuży się fałszywym mObywatelem i będzie to miało gigantyczny wpływ na bezpieczeństwo w przestrzeni informacyjnej".

"Wystarczy, żeby każdy członek komisji został przeszkolony, jak weryfikować tożsamość za pomocą mObywatela, wykorzystując swój prywatny telefon komórkowy. Ta funkcjonalność jest w 100% bezpieczna. Pozwala jednoznacznie stwierdzić, że dane osoby się zgadzają i nie mamy do czynienia z podrobioną aplikacją" – zaapelował.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama