Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Historyk dla Niezalezna.pl: Narodowe Święto Niepodległości w dniu 11 listopada odwołuje się do niezwykłej koincydencji

W rozmowie z naszym portalem historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i były dyrektor Muzeum Wojska Polskiego dr Adam Buława wskazał na fakt, iż obchody Narodowego Święta Niepodległości właśnie w dniu 11 listopada odwołują się do niezwykłej koincydencji zdarzeń tak z historii powszechnej, jak i z dziejów Polski. Chodzi – dodał ekspert – o przekazanie władzy nad wojskiem Józefowi Piłsudskiemu z jednej strony, z drugiej zaś,o rozejm w Compiegne kończący I wojnę światową, za którym poszło rozbrajanie niemieckich żołnierzy na ulicach i odzyskiwanie - w ten sposób – suwerenności Polski.


Corocznie 11 listopada obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości – najważniejsze polskie święto państwowe. Dlaczego wtedy wybrano właśnie ten dzień? 

Reklama

Pamiętajmy, że już w 1945 roku władze komunistyczne zastąpiły listopadowe Święto Niepodległości (obchodzone zresztą także pod drugowojenną okupacją, a nawet nieco „z rozpędu” w 1944 roku!) Narodowym Świętem Odrodzenia. Celebrowanym w dniu 22 lipca, czyli w rocznicę ogłoszenia tak zwanego Manifestu PKWN. Mimo to opozycyjne kręgi patriotyczne w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych organizowały - przy wsparciu Kościoła katolickiego - nieoficjalne (a w okresie „Karnawału Solidarności” półlegalne) jesienne obchody, niejednokrotnie kończące się represjami.

Reżim peerelowski bowiem za szczególnie niebezpieczne uważał wszelkie przejawy odwoływania się do prawdziwego odzyskania niepodległego bytu państwowego. Przez większość okresu powojennego usiłowano także niejako „przykryć” polski listopad 1918 roku uwypuklaniem specjalnego znaczenia rewolucji październikowej.
Inna sprawa, że u samego schyłku „demokracji ludowej” nawet komuniści usiłowali ostentacyjnie podłączyć się pod nurt obchodów organizowanych przez depozytariuszy tradycji niepodległościowej. W tej sytuacji, w nowej rzeczywistości zwanej „III RP”, automatycznie nawiązano do tradycji przedwojennej, niejako na przekór tendencjom obowiązującym podczas istnienia niesuwerennej „Polski komunistycznej.”

A czy w II Rzeczypospolitej były propozycje innego dnia obchodzenia Święta Niepodległości? A może już je obchodzono w innym terminie?

W II RP początkowo, czyli już w 1919 roku, zdecydowano się na świętowanie odzyskania Niepodległości w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, w odniesieniu do czego politycznych kontrowersji nie było.

Obóz piłsudczyków w wewnętrznych rozważaniach preferował 5-6 sierpnia 1914 roku. Było to odniesieniem do I Kompanii Kadrowej, rozpoczynającej militarną epopeję legionów wymarszem z krakowskich Oleandrów.

Z drugiej strony można też było sięgnąć - na przykład - do 7 października 1918 roku, kiedy to Rada Regencyjna (co prawda powołana z woli zaborców, ale jednak prawomocnie sprawująca władzę) ogłosiła orędzie do Narodu Polskiego, proklamując w nim niepodległość Polski. Oczywiście, w odniesieniu do słynnych 14 punktów prezydenta USA Thomasa Woodrowa Wilsona!

I tylko przypomnę, że trzyosobowa Rada (arcybiskup warszawski Aleksander Kakowski, prezydent Warszawy książę Zdzisław Lubomirski i honorowy prezes Stronnictwa Polityki Realnej hrabia Józef Ostrowski) miała formalnie funkcjonować do czasu powierzenia władzy regentowi lub królowi.

A wracając do dat: socjaliści i ludowcy odwoływali się do 7 listopada 1918 roku, kiedy to został utworzony efemeryczny Tymczasowy Ludowy Rząd Republiki Polskiej Ignacego Daszyńskiego.

11 listopada natomiast, dopiero po zamachu majowym, czyli od 1926 roku, zyskał status dnia wolnego od pracy. A od 1932 roku także od edukacji na różnych szczeblach.

Dzięki czemu wszyscy mieszkańcy ówczesnej Polski mogli uczestniczyć w odbywających się wtedy wojskowych defiladach i rewiach. W ten sposób w powszechnej świadomości powoli zakorzeniało się poczucie ważności owej daty.

Ale definitywnie na 11 listopada jako na dzień oficjalnego Święta Niepodległości zdecydowano się dopiero po śmierci Józefa Piłsudskiego, czyli w 1937 roku. Co przez opozycję traktowane było jako jednostronne zawłaszczenie idei niepodległości.

Tak czy inaczej w II RP niezwykle podniosłe obchody listopadowe zdążyły się odbyć jedynie dwukrotnie.

I dodam, że w obliczu narastającego zagrożenia wojennego sylwetka Marszałka stanowiła znakomity punkt odniesienia. A uroczystości centralne i lokalne konsolidowały cały naród!

A jakie właściwie wydarzenia historyczne dokonujące się w listopadzie 1918 roku upamiętnia Narodowe Święto Niepodległości? Chodzi tylko o przekazanie 11 listopada Józefowi Piłsudskiemu władzy nad wojskiem (z rąk Rady Regencyjnej)? A może o coś jeszcze?

Narodowe Święto Niepodległości przypadające w dniu 11 listopada odwołuje się do niezwykłej koincydencji zdarzeń tak z historii powszechnej, jak i z dziejów narodu i państwa polskiego.

Właśnie tego dnia bowiem Rada Regencyjna, czyli formalnie najwyższa tymczasowa władza w Królestwie Polskim utworzona we wrześniu 1917 roku przez Niemcy i Austro-Węgry (a de facto od nich uzależniona), przekazała na ręce Józefa Piłsudskiego (dzień wcześniej przybyłego do Warszawy z niemieckiego więzienia w Magdeburgu) zwierzchnictwo nad powstającym wojskiem jako jego naczelnemu wodzowi. 

Po kolejnych trzech dniach Piłsudski objął władzę również w sferze cywilnej. A dopełnił swych obowiązków, wystosowując do rządów i narodów całego świata notę informującą o wskrzeszeniu „Polskiej Rzeczypospolitej Odrodzonej i Niepodległej”.

Przypomnę tu, że Piłsudski, opromieniony legendą oporu przeciwko każdemu z trzech zaborców, w opinii całego społeczeństwa, wszystkich jego warstw i odcieni politycznych, wydawał się jedynym człowiekiem, który w niezwykle trudnych ówczesnych realiach mógł przejąć kierownictwo nad restytuującym się bytem państwowym.

Z drugiej strony tak się szczęśliwie złożyło, że dokładnie 11 listopada, na francuskiej ziemi, w miejscowości Compiegne, delegacje aktualnych uczestników I wojny światowej podpisały akt rozejmu kończący ów gigantyczny konflikt zbrojny. Ponieważ zaś państwa centralne tym samym uznawały się za pokonane, niemieckie siły zbrojne rozpoczęły opuszczanie okupowanych dotąd terytoriów Królestwa Polskiego. A Warszawa oraz inne miejscowości Królestwa stały się areną ulicznego rozbrajania żołnierzy zaborcy.
W ten sposób niezależnie od rozłożonego w czasie procesu formowania się polskiej państwowości, Rzeczpospolita w listopadzie 1918 roku odzyskała suwerenność. Co wieńczyło wysiłek wielu pokoleń Polaków!

Reklama