Nurkowie minerzy z 13. Dywizjonu Trałowców z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża, oczyszczając teren portu kontenerowego w Gdańsku z pozostałości po II wojnie światowej, przywrócili bezpieczeństwo żeglugi w tym strategicznie ważnym rejonie.
– podał rzecznik prasowy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża kmdr ppor. Grzegorz Lewandowski.
Na czas trwania operacji ustanowiono strefę bezpieczeństwa wzdłuż linii brzegowej w Gdańsku. Obowiązywał bezwzględny zakaz wchodzenia do wody oraz korzystania z kąpielisk.
Od wielu lat trwają także badania Bałtyku pod kątem zatopionej amunicji. Wojenne pozostałości w postaci zatopionej broni i amunicji, ale także wraków statków wypełnionych paliwem i chemikaliami, stanowią coraz większy problem – alarmują naukowcy. Każdy dzień przybliża nas do potencjalnej katastrofy ekologicznej spowodowanej choćby korozją. Dotyczy to nie tylko Bałtyku: w samym basenie Morza Śródziemnego według szacunków znajduje się ponad 50 tys. ton broni konwencjonalnej i chemicznej. Także na dnie Morza Bałtyckiego spoczywa ok. 50 tysięcy ton broni chemicznej, 500 tysięcy ton broni konwencjonalnej i nawet 10 tysięcy wraków, z których cały czas wycieka paliwo. Zatopione chemikalia, amunicja i pozostałości statków są tykającą bombą ekologiczną, która w każdej chwili może uwolnić śmiercionośne substancje. Jeszcze do lat 60. XX wieku powszechnie uznawano, że zatapianie broni to najlepszy sposób na pozbycie się jej. W 1972 roku Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął ustawę stanowiącą, że wyrzucanie amunicji do wody jest groźne dla środowiska i zdrowia ludzi.