Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Częste testy dla personelu medycznego są konieczne

Blisko 200 pracowników 3 niejednoimiennych placówek służby zdrowia przebadali naukowcy chcąc dociec, czy wytwarzają oni odporność na koronawirusa. Przeciwciała wytworzyło odpowiednio 10, 4 i 1 proc. badanych pracowników, nikt z nich nie miał objawów.

pixabay.com/HVesna

Te wyniki wskazują na konieczność częstego – nawet co 5 dni - badania personelu, który pracuje na "pierwszej linii frontu" w ochronie zdrowia – poinformowali autorzy badania podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Śląskim Parku Technologii Medycznych Kardio-Med Silesia w Zabrzu. W projekcie uczestniczyły także Uniwersytet Opolski i Śląski Uniwersytet Medyczny.

Badaniami objęto 90 pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu, 84 pracowników Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu i 25 pracowników Centrum Medycznego Eko-Prof-Med w Miasteczku Śląskim. Byli to lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni i diagności laboratoryjni. Dwukrotnie, z dwutygodniowym odstępem, pobrano od nich krew żylną do badania serologicznego w celu oznaczenia przeciwciał w trzech klasach: IgA, IgM oraz IgG.

Przeciwciała wytworzyło 10 proc. badanych pracowników szpitala w Bytomiu, 1 proc. w Opolu i 4 proc. w Miasteczku Śląskim. Rozbieżność wyników między dwoma dużymi szpitalami autorzy badania tłumaczą m.in. inną specyfiką zaludnienia województw śląskiego i opolskiego oraz hipotezą o tzw. superroznosicielach.

- Żadna z osób, u których wykryto przeciwciała, nie miała żadnych objawów choroby. To znaczy, że mogli być bezobjawowymi nosicielami, a jednocześnie to wskazuje, że strategia testowania tylko osób z objawami nie jest prawidłowa

 – powiedział podczas konferencji kierownik Zakładu Biochemii Klinicznego i Diagnostyki Laboratoryjnej Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Opolskiego prof. Rafał Bułdak.

- Testy przesiewowe pracowników izb przyjęć czy szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz personelu z pierwszego kontaktu z pacjentem powinny być robione cyklicznie i w małych odstępach czasu, najlepiej co 5-7 dni, aby wirus się nie prześlizgnął – dodał.

Jego zdaniem za relatywnie wysoki odsetek pracowników z przeciwciałami w szpitalu w Bytomiu mogą odpowiadać tzw. superroznosiciele. Takie osoby zakażone koronawirusem, choć nie mają absolutnie żadnych objawów, mogą ze szczególnym nasileniem zarażać inne osoby.

- W chorobach zakaźnych często jest tak, że część zarażonych, np. 20 proc., odpowiada za 80 proc. kolejnych zakażeń – dodał.

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu dr Jerzy Pieniążek podkreślił, że takie badania są niezwykle cenne dla zarządzających służbą zdrowia, ułatwiając tworzenie procedur minimalizujących ryzyko zakażenia w szpitalach.

Prezes Śląskiego Parku Technologii Medycznych Kardio Med Silesia Adam Konka poinformował, że obecnie trwają końcowe prace nad raportem podsumowującym badanie. Zapowiedział, że wyniki i wnioski z badań zostaną przekazane do Ministerstwa Zdrowia, Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz władz samorządowych województw śląskiego i opolskiego. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

maa