Poseł PiS Kazimierz Smoliński zaapelował do posłów Porozumienia by poparli tzw. ustawę wyborczą. - Liczę na odpowiedzialne podejście kolegów z Porozumienia - zaznaczył. Powiedział również, że wciąż trwają rozmowy, a ich treści na razie ujawniać nie można. - Musimy poczekać do głosowania - podkreślił.
Senat wczoraj wieczorem odrzucił ustawę w sprawie głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 roku. Niewykluczone, że dziś zajmie się nią Sejm. Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r. została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia z inicjatywy PiS i przewiduje, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich ma być tylko korespondencyjne.
- Wszyscy odpowiedzialni politycy oczekują, żeby wybory odbyły się w terminie konstytucyjnym. Weto senackie powinno zostać odrzucone. Liczę na odpowiedzialne podejście kolegów z Porozumienia
- powiedział poseł Kazimierz Smoliński w rozmowie z Michałem Rachoniem.
Redaktor Rachoń zapytał, jaki jest najnowszy stan rozmów, jakie toczą się między posłami PiS a Porozumienia.
- Rozmowy się toczą i nawet gdybym wiedział to nie mogę ich ujawnić, takie są zasady gry politycznej, że tego się nie mówi. Musimy poczekać do głosowania
- odpowiedział tajemniczo poseł Smoliński.
W takim razie - w jaki sposób PiS próbuje przekonać polityków Porozumienia?
- Myślę, że z perspektywy państwa polskiego trzeba patrzeć. Mamy kryzys zdrowotny, gospodarczy, nie możemy dokładać kryzysu politycznego. Rozłam w Zjednoczonej Prawicy mógłby doprowadzić do kryzysu politycznego i konstytucyjnego. To jest zagrożenie kryzysu politycznego i myślę, że koledzy z Porozumienia biorą to pod uwagę. Myślę, że większość bierze to pod uwagę, a czy wszyscy? Przekonamy się podczas głosowania
- zaznaczył poseł Kazimierz Smoliński.
Opozycja zapowiada głosowanie przeciw wyborom korespondencyjnym i proponuje wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Co na to partia rządząca?
- Cały czas stoimy na stanowisku, że nie ma podstaw do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, byłoby to złamanie konstytucji, bo konstytucja nie przewiduje, żeby ze względu na przełożenie wyborów wdrażać jeden z tych stanów
- powiedział rozmówca redaktora Michała Rachonia.
Padło też pytanie: czy w przypadku odrzucenia ustawy o wyborach korespondencyjnych może to oznaczać przyspieszone wybory parlamentarne?
- Jest kilka scenariuszy, ale nikt ich nie będzie ujawniał. Rozmowy trwają, liczymy na to i apeluję do kolegów z Porozumienia by przyjęli rozwiązanie wyborów korespondencyjnych, możemy ewentualnie zrobić wybory w mieszanym trybie. Ale jest potrzebne przyjęcie tej ustawy, żeby dać pani marszałek podstawę do przesunięcia terminu
- zakończył Smoliński.