"Nieefektywny instrument polityki mieszkaniowej", "cele nieadekwatne do wydatkowanych środków", "wzrost cen na rynku nieruchomości w krótkim okresie" - to fragmenty tylko niektórych opinii resortów nt. szykowanego w Ministerstwie Rozwoju i Technologii programu Kredyt na Start. Krzysztof Paszyk deklaruje, że kompletny projekt pokaże po wakacjach, ale z jego przeforsowaniem może mieć spore kłopoty.
Na dziś koszt dla sektora finansów publicznych ustawy o "kredycie mieszkaniowym #naStart" szacowany jest po zmianach na 19,4 mld zł w 10 lat. To konkret nr 91 z listy tzw. stu konkretów na sto dni - flagowego projektu kampanijnego Koalicji Obywatelskiej.
Projekt przeżywa ciężkie chwile. Zgoła inne przeznaczenie dla środków widzi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Jak czytamy w piśmie, resort ocenia program dotowanych kredytów hipotecznych #naStart jako „nieefektywny instrument polityki mieszkaniowej”, a jego deklarowane cele jako „nieadekwatne do wydatkowanych środków budżetowych”.
"W związku z przekazaniem projektu ustawy o kredycie mieszkaniowym naStart, zgłaszam uwagę dotyczącą konieczności ponownego przeanalizowania zasadności jego dalszego procedowania pod kątem efektywności wydatkowania środków z budżetu państwa. Przyjęcie projektu przez Stały Komitet Rady Ministrów budzi w mojej ocenie uzasadnione wątpliwości z uwagi na zadeklarowane przez wnioskodawcę bardzo wysokie zapotrzebowanie na środki budżetu państwa, których wydatkowanie może okazać się nieefektywne jako instrumentu polityki mieszkaniowej, a osiągane cele nieadekwatne do wydatkowanych środków budżetowych"
- napisano.
Zdaniem MKiŚ środki mogłyby z powodzeniem zostać przeznaczone na pilne potrzeby z zakresu ochrony środowiska, w tym w szczególności na dofinansowanie usuwania składowisk odpadów niebezpiecznych stanowiących zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, na wsparcie inwestycji poprawiających stan wód Odry, czy pilne potrzeby w zakresie transformacji energetycznej i ochrony powietrza.
Propozycję taniego kredytu storpedowało też wcześniej Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. „Wejście w życie programu kredyt mieszkaniowy naStart może doprowadzić do niewspółmiernego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie” - alarmował wcześniej resort.
"Dodatkowo, gospodarstwo domowe z co najmniej trójką dzieci może skorzystać z programu, nawet jeżeli posiada już nieruchomość. Utrzymanie, że posiadana w trakcie przystąpienia do programu nieruchomość musi być zbyta a nie sprzedana, w opinii MFiPR, może prowadzić do nadużyć i wykorzystywania państwowych dopłat do kredytów przez beneficjentów, których stać na zaciągnięcie kredytu na rynku bez wsparcia"
- wskazano w piśmie.
Brak stymulowania popytu przez pogram "kredyt mieszkaniowy naStart" może doprowadzić do "dramatycznego" zatrzymania nowych inwestycji - wskazał wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak w opublikowanej w piątek odpowiedzi na uwagi MFiPR do projektu ustawy.
"Same działania ułatwiające czy przyspieszające budowę mieszkań nie okażą się skuteczne, jeżeli mający nabywać te mieszkania obywatele nie będą posiadać wystarczających możliwości do dokonania tych zakupów" - wskazał Tomczak, odnosząc się do uwag złożonych przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR).
Według wiceministra, nawet dysponujący gruntem, inwestor nie zdecyduje się na rozpoczęcie budowy, jeżeli będzie się to wiązało z dużym ryzykiem nieznalezienia dla mieszkań nabywców. "Dotyczy to zwłaszcza tzw. sektora mieszkań popularnych, gdzie możliwości nabywcze społeczeństwa są ściśle powiązane ze zdolnością kredytową" - podkreślił.
Jak przekazało MRiT, doświadczenia ostatnich dwóch lat pokazują, że brak dostępnych kredytów mieszkaniowych powodowało zmniejszenie podaży. "Im niższe było oprocentowanie kredytów, tym więcej budów rozpoczynano, a im bardziej oprocentowanie rosło, tym szybciej spadała podaż" - zauważył Tomczak.
Dodał, że najbardziej jaskrawym przykładem tej zależności był rok 2022. "Gwałtowny wzrost stóp procentowych doprowadził wtedy do dramatycznego zatrzymania nowych inwestycji, których liczba ponownie zaczęła rosnąć dopiero w efekcie wprowadzenia bezpiecznego kredytu 2 proc. oraz zapowiedzi uruchomienia programu kredytów mieszkaniowych naStrat" - zaznaczył wiceszef MRiT.
Jak zauważył Tomczak, obecne warunki dostępności kredytów hipotecznych w Polsce są zbliżone do tych z roku 2022, a wysokość ich oprocentowania jest najwyższa w Unii Europejskiej. "W przypadku dalszego utrzymywania się tej sytuacji i braku działań, takich jak wprowadzenie programu kredytów mieszkaniowych naStart, ponowne załamanie podaży będzie tylko kwestią czasu" - prognozuje.