Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Były oficer CBŚ dla Niezalezna.pl: „Motyw nadal niepewny. Mogło chodzić o archiwum Jaroszewicza"

– Sam wątek rabunkowy nie bardzo tu pasuje, musimy poczekać na rozwój sytuacji.  Materiały, które posiadał Jaroszewicz, mogły – jak mówią niektórzy – nieść za sobą śmierć – ocenił w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Jacek Wrona, były oficer Centralnego Biura Śledczego.

Zrzut ekranu z youtube.com/TV Republika

Prokuratorzy i policjanci, pracujący nad sprawą zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów, dokonali przełomu - postawiono zarzuty kryminalne trzem sprawcom. Dwóch z nich przyznało się do tej zbrodni. Do zabójstwa Jaroszewiczów doszło w 1992 r. CZYTAJ WIĘCEJ

O komentarz do tej sprawy portal Niezalezna.pl poprosił byłego oficera Centralnego Biura Śledczego, Jacka Wronę.

Bardzo dobrze się stało, że w końcu znaleziono bardzo mocne dowody przeciwko tym osobom, które dokonały tej zbrodni

– ocenił.

Zdaniem krajowskiej prokuratury na pierwszy plan motywu zbrodni może się wysunąć motyw rabunkowy.

Nadal motyw nie jest pewny. Tzw. gang karateków to osoby bardzo prymitywne, działające bardziej w rejonie Warszawy czy Radomia, sławili się oni wymuszeniami, napadami, bardzo brutalnymi. Zresztą oni kiedyś też zostali bardzo brutalnie potraktowani – jeszcze gorsi od nich ich porwali i przewiercili kolano wiertarką

– powiedział nasz rozmówca.

Jacek Wrona podkreślił, że "trzeba pamiętać, że Jaroszewicz był hobbystą – zbierał np. medale, wartościowe monety, to były przedmioty bardzo ciężko zbywalne".

Przyjęty został motyw rabunkowy, myśleli, że będzie ich [cennych rzeczy] dużo więcej, było ich mniej, ukradli jakieś dzieła sztuki. Jest to nieco podejrzane, bo wiadome było, że jeśli te przedmioty zostaną wystawione na rynku paserskim, to mogą naprowadzić na sprawców zbrodni. Trochę wygląda to podejrzanie, tym bardziej, że cały czas nie znaleźliśmy tego mitycznego, ale chyba prawdziwego archiwum Jaroszewicza

zwrócił uwagę Wrona.

Były oficer CBŚ przypomniał, że Piotr Jaroszewicz "dotarł podobno do materiałów Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, a materiały te obciążały wiele osób".

Mimo że był oskarżany przez Moskwę o odchyły narodowościowe, nacjonalistyczne, to był jednak jeden z najważniejszych ludzi Moskwy aż do swojej śmierci. Wiedza, którą posiadał o pochodzeniu czy działaniach tych ludzi, była bardzo szeroka. Stąd moje trochę niedowierzanie, ze wyłącznie przedmioty materialne były celem tej zbrodni. Myślę, że tak doświadczony komunista jak Jaroszewicz zachował sobie dowody, rękojmię bezpieczeństwa i gdzieś te materiały ukrył. Sam wątek rabunkowy nie bardzo tu pasuje, musimy poczekać na rozwój sytuacji.  Materiały, które posiadał Jaroszewicz, to mogły być takie, które – jak mówią niektórzy – niosą za sobą śmierć

dodał.

Zdaniem Jacka Wrony "jeżeli okazałoby się, że jedynym celem był rabunek, to można powiedzieć, że teoria spiskowa się nie potwierdziła i zawiodłoby się wiele osób, które ją lansowało i pogłębiłoby to pytania, gdzie znajdują się materiały, które posiadał Jaroszewicz".

Nie łączę spraw, ale myślę, że za jakiś czas dowiemy się też, kto stał za zabójstwem gen. Marka Papały czy Ireneusza Sekuły

– zakończył nasz rozmówca. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Jacek Wrona #zabójstwo #Piotr Jaroszewicz

Lidia Lemaniak