Funkcjonariusze Straży Granicznej obserwują po białoruskiej stronie granicy osoby, których umundurowanie i wyposażenie może wskazywać, że nie są to służby graniczne. Informacje te potwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. W jego ocenie, to m.in. żołnierze od zadań specjalnych.
- Funkcjonariusze Straży Granicznej od dłuższego już czasu obserwują po stronie białoruskiej przy granicy z Polską funkcjonariuszy bądź żołnierzy, którzy nie byli wcześniej widziani przy tej granicy. Ich umundurowanie i wyposażenie może wskazywać, że nie są to służby graniczne
- podała na Twitterze Straż Graniczna.
Funkcjonariusze Straży Granicznej od dłuższego już czasu obserwują po stronie białoruskiej🇧🇾 przy granicy z Polską funkcjonariuszy bądź żołnierzy, którzy nie byli wcześniej widziani przy tej granicy. Ich umundurowanie i wyposażenie może wskazywać, że nie są to służby graniczne. pic.twitter.com/7rmpX2Ye6I
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 22, 2021
Informacje te potwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Podkreślił, że niektóre z tych osób to żołnierze, m.in. do zadań specjalnych.
Racje ma @Straz_Graniczna - przy granicy z Polską pojawiają się żołnierze z jednostek, które nie zajmują się zabezpieczaniem granicy tylko działaniami bojowymi. 2/2
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) September 22, 2021
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Przedstawiciele rządu uzasadniają konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową" oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad, które rozpoczęły się 10 września.