W środę Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Rząd zapewnia, że Polska jest bezpieczna energetycznie. Kompleksową informację w tym zakresie przedstawił dziś w Sejmie wiceminister środowiska Piotr Dziadzio.
- Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej jest tak dobrze przygotowany do odejścia od importu surowców energetycznych z Rosji - rozpoczął.
Zaznaczył, że „Polska jest dziś w pełni zabezpieczona, jeśli chodzi o dostawy gazu ziemnego”. - Jesteśmy w stanie natychmiastowo odciąć się od importu gazu z Rosji. Podjęliśmy inwestycje w tym zakresie. Chodzi między innymi o terminal LNG czy budowę gazociągu Baltic Pipe. Wszystkie te działania sprawiły, że na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie zaimportować 21 miliardów sześciennych z alternatywnych kierunków, odrzucając kierunek rosyjski - wymieniał.
Minister wskazał na posiadane przez Polskę rezerwy gazu. - Magazyny są w tej chwili wypełnione w 76 procentach. Takie magazyny w Unii Europejskiej są na dzień dzisiejszy wypełnione w 30-31 procentach. Jesteśmy liderem, jeśli chodzi o działania w zakresie bezpieczeństwa energetycznego - porównał. Polskie magazyny mają pojemność ok. 3 mld m sześciennych.
Nawiązując do przepustowości terminala LNG w Świnoujściu wskazał, że „jesteśmy gotowi przyjąć, rozładować i zdegazyfikować 50 statków”. - Po tym oczywiście rozdystrybuować w naszym systemie gazowniczym. Dla przypomnienia powiem, że w 2015 roku mieliśmy jedną taką dostawę - wskazał Dziadzio.
- Mamy połączenie z Litwą, także połączenia ze Słowacją czy z Czechami. To również najważniejsze zrealizowane inwestycje
- wymieniał dalej.
Wskazał na koniec, że z własnego wydobycia mamy w ujęciu rocznym cztery miliardy sześcienne gazu. Zadeklarował też gotowość „do budowy terminala pływającego w Zatoce Gdańskiej, który istotnie podniesie bezpieczeństwo energetyczne”.
Co z pozostałymi surowcami?
