- Sytuacja jest jasna. Stany Zjednoczone i Kanada zdecydowały się na ewakuacje swoich dyplomatów, bo traktują ewentualny atak militarny na Ukrainę, jako bardzo prawdopodobne zagrożenie i w związku z tym - chronią swoich obywateli - powiedział Antoni Macierewicz.
Gościem Katarzyny Gójskiej dzisiejszego wydania programu "W Punkt" w Telewizji Republika był między innymi Antoni Macierewicz - wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, marszałek senior sejmu RP. Głównym tematem dyskusji była sytuacja wokół Ukrainy.
Redaktora zapytała Antoniego Macierewicza o to, co sądzi o wczorajszej wideokonferencji, w której udział brali przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Włoch, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytania, a także Polski. Nasz kraj reprezentował prezydent Andrzej Duda. Przypomniała również, że podczas pierwszej agresji militarnej Rosji względem Ukrainy, podczas "rozmów na szczycie" nie uwzględniano Polski.
"Rozmowy podczas pierwszej agresji wobec Ukrainy odbywały się nie tylko bez Polski, ale również bez wszystkich państw śródmorza. To na szczęście zmieniło się, ponieważ to właśnie te kraje, w tym Polska, reprezentują wschodnią flankę NATO. Dlatego właśnie prezydent Duda powinien tam być i tym razem - na szczęście był. To pokazuje, że Stany Zjednoczone zrozumiały, że wschodnia flanka musi mieć swojego reprezentanta"
- powiedział wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości.
Jak zauważyła Katarzyna Gójska, informacje dotyczące sytuacji wokół, które są aktualizowane co kilka godzin, od kilku dni są coraz bardziej niepokojące. Zwróciła uwagę, że Stany Zjednoczone oraz Kanady zdecydowały się na ewakuację swoich dyplomatów oraz ich rodzin z terytorium Ukrainy. Mimo, iż zarówno Stany Zjednoczone jak i Kanada, nie zmieniły swojej polityki w stosunku do Ukrainy, to jednak bezpieczeństwo ich obywateli stawiają na pierwszym miejscu.
Poproszony o komentarz do tych wydarzeń, marszałek senior sejmu RP, odpowiedział: "Ta sytuacja jest jasna. Stany Zjednoczone i Kanada traktują ewentualny atak militarny na Ukrainę, jako bardzo prawdopodobne zagrożenie i w związku z tym - chronią swoich obywateli."
"Obowiązkiem każdego państwa jest przede wszystkim ochrona swoich obywateli, którzy mogą wpaść w ręce wroga. Moim zdaniem - należy wyciągnąć z tego wnioski i jest to wyraźny sygnał, że coś niepokojącego może się wydarzyć"
- dodał Antoni Macierewicz.
Katarzyna Gójska zapytała swojego gościa również o to, jak zapatruje się na obecność sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej wzdłuż granicy z Ukrainą a także o sprzęt militarny, przewożony masowo na teren Białorusi. Antoni Macierewicz został zapytany również o to, jaki scenariusz agresji zbrojnej wobec Ukrainy jest możliwy.
"Branie udziału w takiej dyskusji o scenariuszach jest mało odpowiedzialne, bo nikt z nas nie ma takiej wiedzy, nawet jeśli chodzi o dowództwo. Najbardziej realne na tą chwilę wydaje się być zajęcie przez Rosjan Doniecka i Ługańska. Czy to zostanie zrealizowane, czy inny scenariusz - nie wiem, ale w tym tygodniu Rosja ma rozstrzygnąć uznanie niepodległości tych para-państw."
- odpowiedział Macierewicz.
"Czy te siły rosyjskie, które zostały skoncentrowane przy granicy z Ukrainą, są wystarczające na przeprowadzenie takiego ataku?" - zapytała redaktor.
"Raczej wygląda to tak, że te siły które obecnie są zgromadzone bezpośrednio przy granicy ukraińskiej, przy takim wsparciu, jakie obecnie ma Ukraina, nie są zdolne do zajęcia całego terytorium kraju, ale tereny Doniecka i Ługańska - tak."
- prognozował były minister obrony narodowej.