"Chcę kontynuować politykę ukierunkowaną na wspieranie rodziny, chcę, żeby to była polityka ukierunkowana na zwykłego człowieka" - przekonywał dziś podczas spotkania wyborczego w Radomiu prezydent Andrzej Duda. Prezydent krytykował rządy PO-PSL z lat 2007-2015 i przekonywał, że on będzie kontynuował zmiany oraz politykę, którą zapoczątkował w pierwszej kadencji.
- Moje zwycięstwo kończyło tamten okres zwijania Polski
- tak Duda mówił o poprzednich rządach.
Wśród sukcesów swojej kadencji wymieniał obniżenie wieku emerytalnego i programy społeczne, w tym 500 Plus oraz wyprawkę szkolną.
- Chcę przez najbliższe lata tę politykę kontynuować. Chcę, żeby to była nadal polityka ukierunkowana na wspieranie polskiej rodziny, chcę, żeby to była polityka ukierunkowana na wspieranie zwykłego człowieka, który chce w Polsce pracować i uczciwie żyć
- mówił.
Duda przekonywał, że konieczne jest wsparcie wszystkich regionów w Polsce. "Nie ma czegoś takiego jak peryferie, Polska jest jedna, Polska jest cała" - dodawał.
Prezydent podkreślił podczas spotkania z mieszkańcami przed delegaturą Urzędu Wojewódzkiego, że przybył niemal "prosto z Waszyngtonu, na chwilę tylko zajeżdżając do Pałacu Prezydenckiego", ale nie mógł w czwartek "nie być w Radomiu i nie uczcić pamięci tych wszystkich, którzy w tamte dni czerwcowe zaprotestowali", wcześniej organizując strajki.
- Wyszli tutaj na ulicę Radomia, wcześniej ogłosili strajk, protestując przeciwko poniżaniu ludzi, (...) przeciwko niegodziwości, (...) przeciwko warunkom życia, które w ich przekonaniu urągały jakimkolwiek standardom, nie wspominając już o tym, że cały czas ich wtedy karmiono informacjami, że żyją w szczęśliwym państwie sojuszu robotniczo-chłopskiego
- przypomniał.
Według Andrzeja Dudy, "właśnie wtedy zaczynał się ten czas, kiedy sojusz robotniczo-chłopski w sposób bardzo wyraźny obracał się przeciwko władzy ludowej, po to, żeby ostatecznie poprzez rok 1980, w 1989 r. popędzić ich, popędzić ich głosami ludzi, głosami Polaków, także tutaj w Radomiu".
Jak podkreślił prezydent, "nie byłoby tej dzisiejszej wolności, nie byłoby tej naszej pełnej suwerenności i niepodległości Rzeczypospolitej, nie byłoby tego, że sami możemy od 30 lat decydować o sobie w wolnych demokratycznych wyborach, gdyby nie tamta nieprzejednana postawa robotników Radomia, Ursusa i Płocka". "Dziękuję za to" - dodał Andrzej Duda