"Czy to prawda, że nowi sędziowie TK są straszeni postępowaniami dyscyplinarnymi? - jako instrumentem nacisku łamiących konstytucję i ustawę" - napisał na Twitterze prof. Kamil Zaradkiewicz. Potwierdziliśmy te informacje. To prawda. Sędziowie TK chcą rozpocząć postępowania dyscyplinarne wobec innych sędziów, którzy nie zgadzają się z wizją prawa przedstawianą przez Platformę Obywatelską i Nowoczesną.
Następstwem postępowania dyscyplinarnego może być pozbawienie stanowiska sędziego.
Skąd ta nerwowość w Trybunale Konstytucyjnym?
W zeszłym tygodniu Sejm odrzucił wniosek opozycji, która nie chciała regulacji statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli ustawa wejdzie w życie, łatwiejsze stanie się uchylenie immunitetu sędziego TK. Będzie do tego potrzebna zgoda Zgromadzenia Narodowego podjęta zwyczajną większością głosów, a nie jak obecnie większością dwóch trzecich.
Projekt ustawy określa zasady składania zawiadomienia o popełnieniu przewinienia przez sędziego TK. Sędziowie będą mieli obowiązek składania jawnych oświadczeń majątkowych oraz oświadczeń o działalności gospodarczej małżonka. Po zakończeniu pełnienia funkcji nie będą mogli angażować się w działalność polityczną.
Oprócz tego niedawno wypłynęły kolejne e-mail sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Platformę Obywatelską. Korespondencja pochodzi z kwietnia, maja oraz czerwca 2015 r. „Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów” – ostrzegał w jednym z maili sędzia Piotr Tuleja.
Do tego trzeba dodać zbliżający się koniec kadencji prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Kadencja upływa w grudniu 2016 roku.
Źródło: niezalezna.pl
#Andrzej Rzepliński #sędziowie TK #dyscyplinarka
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pk