"Prezes jednej ze spółek gazowych, jako prywatna firma zewnętrzna, dostał zlecenie na audyt, a potem na "wdrożenie procesu naprawczego" innej spółki tego samego koncernu. Według PGNiG nie ma w tym żadnego konfliktu interesów. A prezes w ten sposób... tropi nieprawidłowości" - napisali Wojciech Czuchnowski, Mariusz Lodziński, autorzy publikacji "Gazety Wyborczej".
Rzekomy zarzut "GW" to podpisanie umów z Tomaszem Hryniewiczem, który - jak stwierdził Czuchnowski z Lodzińskim - pełniąc funkcję prezesa spółki PGNiG Serwis, "podpisał umowę na audyt, a potem na "naprawę" spółki Geovita".
Redaktorzy mało jednak piszą o faktycznej kondycji "Geovity" w jakiej zostawili spółkę poprzednicy.
W momencie objęcia funkcji przez prezesa Rafała Opalińskiego w kwietniu 2016 r. Geovita była już na krawędzi bankructwa – pieniędzy brakowało nawet na opłacenie składek ZUS. Wobec zastanej sytuacji nowy, jednoosobowy, zarząd zdecydował o przeprowadzeniu szczegółowej kontroli w spółce. Audyt wykazał szereg nieprawidłowości wśród których na pierwszy plan wysuwała się rażąca niegospodarność:"Wchodząca w skład Grupy Kapitałowej PGNiG spółka Geovita S.A. to podmiot prowadzący kilkanaście hoteli i ośrodków wypoczynkowo-konferencyjnych. W ostatnich kliku latach – mimo iż posiada atrakcyjnie zlokalizowane obiekty w górach i nad morzem (m.in. Lądek-Zdrój, Wisła, Zakopane, Krynica-Zdrój, Dąbki, Mrzeżyno), a rynek usług turystycznych w Polsce systematycznie rośnie – spółka została doprowadzona do katastrofalnego stanu. Rosło zadłużenie, a sytuację próbowano ratować chaotycznym wyprzedawaniem najlepszych obiektów z portfolio firmy. Zaciągano również kolejne kredyty, których łączna suma wiosną bieżącego roku wynosiła już ponad 9 mln zł" - poinformowano portal niezalezna.pl
Reklama
- atrakcyjnie zlokalizowane ośrodki, sprzedawano za ułamek ich realnej wartości – w 2006 r. należący do Geovity hotel w Szklarskiej Porębie sprzedano za nieco ponad 1,5 mln. zł, a w 2008 znajdujące się w Telniu Centrum Sportu i Rekreacji za około 1,9 mln. zł.
- przy 38 mln zł przychodów ze sprzedaż spółka notowała jedynie 98 tys. zysku, a kadra menadżerska spółki oraz zarządzanych obiektów premiowana była nie w zależności od osiąganych zysków, a w oparciu o obroty firmy;
- skrajnie nieracjonalnie planowano wydatki marketingowe spółki – mimo fatalnej sytuacji finansowej Geovity w ciągu kilku ostatnich lat roczny budżet przeznaczany jedynie na działania w Internecie wynosił około 860 tys. zł!
W tej sytuacji konieczne były natychmiastowe "działania naprawcze" i udało się m.in. zredukować zatrudnienie, "ograniczyć koszty związane z funkcjonowaniem zarządu oraz Rady Nadzorczej spółki", wprowadzić nowy, przejrzysty system księgowy.
Zmiażdżona został również główna teza artykułu "Wyborczej".
a także:Pan Tomasz Hryniewicz jako osoba prowadząca działalność gospodarczą w dniu podpisania umowy na audyt, a później na doradztwo w Spółce Geovita S.A. nie był Prezesem Zarządu Spółki PGNiG Serwis Sp. z o.o. Oznacza to, że teza artykułu „Prezes jednej ze spółek gazowych, jako prywatna firma zewnętrzna, dostał zlecenie na audyt, a potem na „wdrożenie procesu naprawczego” innej spółki tego samego koncernu” jest nieprawdziwa (o czym zresztą piszą też Państwo w swoim artykule!) - przekazano w mailu do naszej redakcji.
Nieprawdą jest, że w datach zawarcia umów na audyt czy doradztwo w spółce Geovita S.A. Pan Tomasz Hryniewicz pełnił funkcję doradcy Zarządu PGNiG S.A. Nie wiązał go żaden stosunek prawny z jakimkolwiek podmiotem GK PGNiG S.A.”