- Ten film to świadoma robota niemiecka, żeby na nas przerzucić winę za Holokaust - zeznał podczas rozprawy 92-letni żołnierz Armii Krajowej Zbigniew Radłowski, który jest głównym oskarżycielem w sprawie. Kapitan mając 16 lat, w 1940 r. został z całą rodziną aresztowany przez gestapo i wywieziony w 1941 r. do obozu Auschwitz – Birkenau. Po wojnie walczył w II Korpusie Polskim wchodzącym w skład Armii Brytyjskiej.
Poza nim przeciwko producentom wystąpił Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Kombatantów wsparli Reduta Dobrego Imienia a także, pro publico bono, prawnicy związani z Redutą mec. Jerzy Pasieka i mec. Monika Brzozowska. Sąd dzisiaj zdążył przesłuchać Zbigniewa Radłowskiego i zapoznać się z pierwszym odcinkiem serialu.
- Najważniejsze, że sąd zdecydował o właściwości sądu, że zdecydował się na przesłuchanie świadków. Po decyzji sędziego o telekonferencji Niemcy zostaną przesłuchani przed niemieckim sądem. Temu przesłuchaniu będzie się przysłuchiwał polski sąd. Będą musieli też odpowiedzieć na pytania polskiego sądu - komentował dla naszego portalu założyciel i prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski.- Sędzia zachowuje się profesjonalnie, zajmuje postawę bezstronną, a równocześnie nie boi się podejmować decyzji - podkreśla Świrski.
Żołnierze AK żądają przeprosin w TVP oraz we wszystkich telewizjach, gdzie pojawił się film, a także złożenia 25.000 zł tytułem naruszenia dóbr osobistych.
Reklama