Uważamy, że gdyby Józef Zych został marszałkiem Sejmu na cztery miesiące, które pozostały do wyborów, to gwarantowałoby to, że podczas obrad nie będzie chaosu – powiedział nam poseł PSL-u Eugeniusz Kłopotek. Dodał, że Zych to polityk doświadczony i cieszący się szacunkiem nie tylko posłów PO i PSL-u, ale także mający poważanie u opozycji. – To kandydatura kompromisowa, korzystna zarówno dla PO, jak i dla PiS-u. Jeśli Platforma się na nią nie zdecyduje, moim zdaniem popełni błąd – dodaje.
– Jeżeli miałaby to być kandydatura całego Sejmu, to w mojej opinii to dobra propozycja. Zych ma doświadczenie jako marszałek – uważa europoseł Zbigniew Kuźmiuk. – Nie sądzę jednak, by PO dopuściła do takiego rozwiązania. Oni będą chcieli kogoś swojego – dodaje.
– To nie będzie chyba możliwe – przewiduje poseł PO. – W samej Platformie jest wielu doświadczonych polityków, którzy mogliby zająć to stanowisko. Poza tym marszałek Sejmu powinien bezproblemowo współpracować z premierem. A Józef Zych to polityk o ustalonej pozycji i dużym autorytecie, i przez to niezależny. Nie wyobrażam więc sobie, by jego współpraca z Ewą Kopacz była bezproblemowa – dodaje.
– Oczywiście jeśli PO wystawi swojego kandydata, to nie będziemy się upierali i go poprzemy – mówi nam jeden z polityków PSL-u. – No, chyba że będzie to jakaś naprawdę kuriozalna kandydatura – dodaje.
– Moim zdaniem oni w pierwszym głosowaniu będą grali na to, żeby nie było wymaganej większości dla kandydata PO. A w drugim już zagłosują grzecznie – mówi nam.
– W PSL-u obecnie jest wielu samorządowców, którzy narzekają, że Piechociński jest zbyt uległy wobec Kopacz. On chce im więc pokazać, że potrafi się postawić. Ale to tylko takie straszenie – podsumowuje. Wyjaśnia także, że samemu Zychowi tylko nieznacznie bliżej do Piechocińskiego niż do Pawlaka. – Kiedyś Zych był blisko z Waldemarem Pawlakiem, jednak ten przyczynił się do tego, że Józef startował do Sejmu z drugiego miejsca. To był spory afront – tłumaczy.
– To nie Pawlak, który jak coś wymyślił, to walczył do końca. On rzuca pomysły i zaraz od nich odstępuje – mówi wprost jeden z posłów partii rządzącej. – Marszałkiem zostanie pewnie Małgorzata Kidawa-Błońska, której nazwisko w tym kontekście padało już w mediach, albo Krystyna Skowrońska. Ewentualnie może Elżbieta Radziszewska, ale to byłoby już dużo trudniejsze. Nie będzie to Marek Biernacki, chociaż i takie sugestie się pojawiły – zdradza nasz rozmówca.