Wszyscy posłowie PO witali Komorowskiego w Sejmie okrzykami z wieców wyborczych: "Bronek", "Bronek". - Bronku jesteś wśród przyjaciół - powiedziała nienaturalnie szefowa partii Ewa Kopacz. - To nie czas na spory i wewnętrzne kłótnie sygnał, że w demokracji nic nie jest dane raz na zawsze. Wierzymy w to, że będziemy pozyskiwać wszystkich, którzy nie oddali na nas głosów. Odczytaliśmy sygnał wyborców, wszystko w naszych rękach. Platforma jest partią wolności, tak jak prezydent Komorowski. Wierzę że wygramy te wybory na jesieni - mówiła premier.
- I w polityce można się wzruszyć – zaczął Bronisław Komorowski po zakończeniu groteskowego show posłów PO. - Pragnę z całego serca podziękować za zaufanie, podziękować za wsparcie, podziękować za niełatwe wspólne doświadczenie, trudnej i niestety przegranej kampanii wyborczej – mówił Komorowski, który podziękował także tym co na niego głosowali.
- Było tych osób bardzo wiele – zapewniał, ale jak wiemy, zbyt mało, aby wygrać wybory prezydenckie.
Komorowski dziękował tym, którzy rzekomo uznali, że „trzeba, warto, bo tak podpowiada serce i rozum, głosować na polską wolność”.
- I gwarancję bezpieczeństwa polskiej wolności na przyszłość – dodał.
Zapewnił, że po ogłoszeniu wyników wyborów złożył gratulacje prezydentowi elektowi Andrzejowi Dudzie.