Postanowienie o umorzeniu zostało wydane - wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego – czytamy w komunikacie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Decyzja jest prawomocna.
2 lutego 2015 r. Sąd nakazał prokuratorowi ponowną analizę zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego. Wtedy Antoni Macierewicz mówił: – Sąd, pod ewidentnym naciskiem lobby WSI, a przede wszystkim Bronisława Komorowskiego, który w imieniu tego lobby występuje, chce mnie ścigać za wydumane nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z WSI – komentował wiceprezes PiS. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy tworzeniu „Raportu z weryfikacji WSI” sięga 2007 r., kiedy to do prokuratury wpłynęły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez szefa komisji weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza. W trakcie postępowania przesłuchano m.in. byłych członków komisji, a podczas tych przesłuchań dochodziło do skandalicznych zachowań śledczych, którzy prowadzili tę sprawę, m.in. prok. Krzysztofa Kucińskiego.
– Straszył mnie aresztem, wysuwał pod moim adresem insynuacje – wspomina dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który był przesłuchiwany jako świadek. Z kolei Tadeusz Witkowski, były członek komisji weryfikacyjnej WSI, po przesłuchaniu przez Kucińskiego napisał skargę do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, w której czytamy, że „niektórzy z prokuratorów apelacyjnych stosują metody przypominające praktyki z czasów stalinowskich.