Rozenek na antenie radia RDC przyznał, że pojawił się pomysł powołania nowej formacji politycznej. Tłumaczył także, jak miałaby wyglądać taka formacja. – Partia trochę na lewo od centrum, wolnościowa, która za cel stawia sobie wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw, dba o wykluczonych, czyli w takim europejskim wymiarze socjaldemokratyczna – opowiadał.
Z polityków o znanych twarzach, którzy gotowi byliby wesprzeć Rozenka, padają nazwiska m.in. Ryszarda Kalisza i Barbary Nowackiej. – W wypadku tej dwójki to już jest praktycznie pewne. Nie podpisali jeszcze żadnych papierów oczywiście, ale widać, że już się zaangażowali – mówi informator „Codziennej”.
Jak do nowej inicjatywy podchodzą koledzy z partii lewicowych o dłuższym stażu? – Osobiście uważam działania Rozenka za zwyczajnie śmieszne. A tych, którzy wierzą, że ma on jakąkolwiek szansę zaistnieć jeszcze w polityce, za osoby naiwne. Rozenek nie ma ani wizji, ani programu, a bez tego nie uda się mu zbudować ugrupowania, które przekroczyłoby próg wyborczy – ocenia poseł SLD Piotr Chmielowski. Polityk dodaje, że w jego opinii inicjatywa ma na celu jedynie jeszcze większe rozdrobnienie lewej strony sceny politycznej. – Moim zdaniem Rozenek sam na to nie wpadł. Ktoś musi go inspirować – sugeruje Chmielowski.
Sukcesu nie wróży nowej partii także nasz informator. – Rozenek nie może liczyć nawet na działaczy z Twojego Ruchu. W tym środowisku większość osób uważa, że to właśnie on jest w dużej części winny temu, jak Twój Ruch obecnie wygląda – wyjaśnia.
Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"