- Przygotowujemy się do postępowania na okręt podwodny nowego typu. Chcemy, żeby wyposażony był w pociski manewrujące - zaznaczył wicepremier.
Tomahawki to amerykańskie pociski samosterujące, które przenoszą około 500 kg materiałów wybuchowych i mogą uderzać w cele oddalone o ponad tysiąc kilometrów. Ta broń ma głównie odstraszać przeciwnika. Pociski mogą być przenoszone przez samoloty lub okręty
- (...) chcemy uruchomić postępowanie jeszcze w tym roku - zapewnił. Gość radiowej Jedynki dodał także, że zgodnie z planem rozwoju marynarki wojennej, do 2030 roku MON zamierza pozyskać co najmniej trzy nowe okręty podwodne.