- Przywróćmy normalność i wtedy porozmawiamy o ideologiach – pisze na stronie facebookowej Beata, która organizowała dzisiejszą pikietę w Poznaniu przed Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim. Podobne głosy pojawiają się w debatach, na stronach wydarzeń w innych miastach. Organizują je zarówno środowiska narodowe, Nowa Prawica, członkowie Stowarzyszenia Demokracja Bezpośrednia i kilkunastu innych organizacji. Wielu z nich nie przyznaje się do żadnej z organizacji.
POZNAŃ

- Po raz pierwszy od czasów protestów Acta, zwoływaliśmy się na protest zaraz po zakończeniu zajęć na Uniwersytecie – mówi nam Krzysiek Bielak ze Stowarzyszenia „Młodzi dla Polski”. – To ludzie w moim wieku, są paliwem tych protestów i są to ludzie o różnych poglądach politycznych, począwszy od liberałów na ultraprawicy kończąc, wydaje mi się, że nie jest to tutaj najważniejsze - dodaje.
KRAKÓW

- Nie zagłosowałem na nikogo, kogo bym nie znał osobiście i do kogo nie miałbym zaufania - mówi portalowi niezależna.pl Adam Podlewski, obecny na pikiecie przy Wiejskiej w Warszawie, w której brało udział około dwóch tysięcy młodych ludzi. - Byłem członkiem komisji wyborczej i widziałem jak nieprzygotowane są na poziomie gminy, który nie potrafiły wyszkolić przewodniczących. System nie był przygotowany na tak dużą frekwencję, on był zupełnie niewydolny i to świadczy najgorzej o stanie naszego państwa – dodaje.
- Przyszłam właściwie z ciekawości, tematyka protestu wydaje mi się ogromnie istotna – mówiła niezalezna.pl dwudziestoletnia Małgosia, studentka geografii.

- Te wybory były najdroższe w historii i teraz w sumie nie wiadomo kto je wygrał, jeżeli na niepotrzebny spot wydaje się ileś tam razy więcej niż na system, który obsługuje wybory, to jest skandal i przeciwko temu przyszedłem tutaj zaprotestować – mówi dwudziestosześcioletni Kamil, sympatyk Nowej Prawicy.
- Albo coś zrobimy w tym momencie, albo czeka nas emigracja – przyznawała dwudziestotrzyletnia Katarzyna na czwartkowym proteście pod PKW.
OBEJRZYJ FILM
