Nasz kolega pojechał do Brukseli, aby odebrać krzyż, który dwa lata temu zawiesił w głównej sali obrad europarlamentu, nad krzesłem przewodniczącego Martina Schulza.
Witold Szpiczyński zorganizował wyjazd do Brukseli. Będąc na miejscu otrzymał informację, iż szef ochrony Parlamentu Europejskiego przekazał, że grupa z Klubu Gazety Polskiej może odebrać krzyż. Jednak później zaczęły się problemy. – Po jakimś czasie szef ochrony zadzwonił i poinformował, że nie oddadzą krzyża – relacjonuje Krzysztof Siuciak, reporter vod.gazetapolska.pl. – Wtedy Witek, który znajdował się w środku Parlamentu Europejskiego powiedział, że nie opuści budynku dopóki nie otrzyma krucyfiksu.
Rozpoczęły się negocjacje, w które zaangażował się europoseł Zdzisław Krasnodębski. Po dwóch godzinach rozmów, ochrona PE wezwała policję. Funkcjonariusze wyprowadzili Szpiczyńskiego i zawieźli na komisariat.
ZOBACZ ZAWIESZENIE KRZYŻA W PE
(Czerwiec 2012)
