- Oceniamy to jako kolejną cyniczną i amoralną próbę łotewskich władz zniekształcania historii, zrównującego hitlerowskie Niemcy i Związek Radziecki, który wniósł rzeczywisty wkład w zwycięstwo nad faszyzmem, zbezczeszczenia pamięci tych, którzy za cenę niepowetowanych ofiar uratowali świat przed brunatną zarazą - tak o decyzji łotewskiego Sejmu, wypowiedział się rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Rosji. Słowa Łukaszewicza cytuje agencja ITAR-TASS.
Łotewski parlament w czwartek uchwalił poprawki do kodeksu karnego przewidujące odpowiedzialność karną za "publiczne gloryfikowanie, negowanie, usprawiedliwianie lub podawanie w wątpliwość ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości oraz zbrodni wojennych, w tym agresji nazistowskich Niemiec i ZSRR przeciwko Łotwie". Za czyny te grozi kara od trzech do pięciu lat więzienia, grzywna lub prace społeczne.
Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 roku, Łotwa, Litwa i Estonia znalazły się w strefie wpływów ZSRR i faktycznie zostały zaanektowane przez Moskwę. Rozpoczął się terror, mordowanie elit politycznych i kulturalnych i masowe deportacje na Syberię. Po przerwie, spowodowanej atakiem Niemiec na ZSRR, w 1944 r. Moskwa znów zajęła Łotwę, czyniąc z niej republikę radziecką. Ryga odzyskała niepodległość dopiero w roku 1991 po upadku ZSRR.