Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

ZUS prześladuje kobiety w ciąży

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nagminnie odmawia ciężarnym kobietom będącym na zwolnieniu lekarskim prawa do świadczeń. Tylko do mazowieckiego ZUS wpływa co miesiąc kilka tysięcy odwołań.

ecahal (freeimages.com)
ecahal (freeimages.com)
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nagminnie odmawia ciężarnym kobietom będącym na zwolnieniu lekarskim prawa do świadczeń. Tylko do mazowieckiego ZUS wpływa co miesiąc kilka tysięcy odwołań. Sprawy ciągną się miesiącami, a matki i ich dzieci pozostają bez środków do życia.

Pani Joanna założyła działalność gospodarczą. Od początku płaciła regularnie składki. Po kilku miesiącach zaszła w ciążę. Jednak nadal prowadziła swoją firmę. Realizowała zlecenia, podejmowała nowe. Na miesiąc przed spodziewanym rozwiązaniem lekarz dał jej zwolnienie. Kobieta nie mogła już spędzać wielu godzin przed komputerem, a tym bardziej pracować w terenie. Poza tym były wskazania medyczne, które nakazywały jej pozostawać w domu.

Kiedy do ZUS trafiło jej zwolnienie, urzędnicy zakładu zaczęli szukać dziury w całym. Podważyli prawo pani Joanny do świadczeń. Zarzucili jej, że działalność gospodarcza, którą prowadziła, była fikcyjna, że nie realizowała żadnych zleceń. – Tego było za wiele. Nie mogliśmy się na to zgodzić. Kiedy żona płaciła składki, wszystko było w porządku. Natomiast gdy chciała skorzystać ze swoich praw jako osoba ubezpieczona, wówczas jej ich odmówiono denerwuje się mąż pani Joanny.

Urzędnicy ZUS nie ograniczają swoich działań jedynie do kobiet ciężarnych prowadzących działalność gospodarczą. Na celowniku mają panie, które podjęły pracę na etat, będąc w ciąży lub zaszły w ciążę i poszły na zwolnienie lekarskie niedługo po zatrudnieniu. Fora internetowe są pełne dramatycznych historii opisywanych przez młode matki. Oto jedna z nich. W pewnej firmie kobieta zatrudniona na umowę śmieciową zaszła w ciążę. Kiedy poinformowała o tym szefostwo, dostała pełnowartościową umowę o pracę. Wydawało się, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Do czasu. Gdy była w siódmym miesiącu ciąży, dostała od lekarza zwolnienie. Wówczas do akcji wkroczyli urzędnicy Zakładu. Młoda matka dostała wezwanie do ZUS na „przesłuchanie”, a firmę, w której pracowała, poddano szczegółowej kontroli. Zarzut był jasny: kobieta zatrudniła się na etat, aby wyłudzić zasiłek chorobowy z ZUS.

W obu wypadkach kobiety się odwołały. Pani Joanna nie miała szczęścia. Urzędnicy Zakładu byli nieustępliwi. Twierdzili, że nie jest uprawniona do korzystania ze świadczeń. Sprawa trafiła na wokandę. Choć w pierwszej instancji sąd nie miał wątpliwości i przyznał rację młodej matce, to jednak ZUS nie odpuścił. Spór trwa. A pani Joanna nie ma zasiłku macierzyńskiego.

Oba wypadki nie są wyjątkami. Według nieoficjalnych informacji tylko do mazowieckiego ZUS wpływa co miesiąc ok. 3 tys. odwołań w podobnych sprawach. Część z nich trafia do sądów. Połowa z nich to sprawy wygrane już w pierwszej instancji. 

Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wojciech Kamiński