Policja wyprowadza z domu przestępców. Bandyci mają skute kajdankami ręce. Ich twarze pokazywane na zbliżeniach budzą grozę – to nie jest opis publikacji zamieszczonej w jednym z tabloidów. Tak wygląda podręcznik do angielskiego dla dzieci z klasy IV polskiej szkoły podstawowej pt. „Look”.
Dziesięcioletnie dzieci uczą się opisywać twarz z policyjnego listu gończego. Kiedy nauczycielka wprowadza na lekcjach słownictwo związane ze szkolną codziennością, podręcznik serwuje maluchom patologiczny obraz klasy. Ilustracja ukazuje salę, w której panuje potworny bałagan. Uczniowie biją się po głowach, znęcają się nad sobą wzajemnie. Jeden z nich rzuca w nauczycielkę płytą CD. Przestraszona pani w ostatniej chwili uchyla się przed nadlatującą płytą.
Czwartoklasiści poznają angielskie słówka związane z rodziną na przykładzie… wampirów. Bohater czytanek nie ma normalnej mamy i normalnego taty, jak dzieci ze szkoły podstawowej. Jego rodzice to wampiry!
– Nie rozumiem, jakim cudem podręcznik, który zawiera treści antywychowawcze, zyskał aprobatę Ministerstwa Edukacji Narodowej? – pyta Teresa Birut, mama dziesięcioletniej uczennicy szkoły podstawowej.
Kobieta wraz z grupą rodziców zwróciła się do resortu edukacji o odebranie podręcznikowi rekomendacji. Niestety, mimo że od ich interwencji upłynął już ponad miesiąc, nie otrzymali odpowiedzi.


Reklama