Na jakim etapie jest dziś produkcja filmu „Smoleńsk”?
Złożyliśmy dziś wniosek do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o dofinansowanie produkcji i sądzimy, że zostanie rozpatrzony zgodnie z kryteriami merytorycznymi, o których dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz zapewniała. Nasz pierwotny plan - premiera 10 kwietnia, w czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej - nie powiódł się, bo nie udało nam się zebrać wymaganego budżetu i zrealizować zdjęć, które miały się zakończyć właśnie teraz. Planujemy zdjęcia w kwietniu. Dotąd zrealizowaliśmy cztery dni „zdjęć uciekających”, powstał z tego bardzo obiecujący materiał. Mamy w większości skompletowaną obsadę aktorską i w całości ekipę realizacyjną. Mamy również wiele tysięcy osób wspierających film i kilku poważnych inwestorów. Ale to spora produkcja, więc wiele zależy od dotacji z PISF.
Potrzeba na jego produkcję w sumie 10 mln zł.
Tak, i mieliśmy głosy, że film powinien powstać tylko ze składek darczyńców. Cały czas Fundacja Smoleńsk 2010 prowadzi zbiórkę publiczną i bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty – wszyscy darczyńcy są jego współproducentami i zostaną wymienieni w napisach końcowych filmu. Nie ma jednak powodu, aby film tak wybitnego twórcy, jakim jest Antoni Krauze, na ważny temat, który jest prawdopodobnie najważniejszym wydarzeniem ostatnich 20 lat i w dalszym ciągu bardzo mocno oddziałuje na nasze życie - nie miał powstać w części za pieniądze publiczne – Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej wspierającego również produkcje komercyjne, a czasem i zagraniczne. Ubiegamy się o połowę budżetu, czyli o 5 mln zł. Dla przykładu film „Bitwa warszawska” Jerzego Hoffmana otrzymał od PISF 9 milionów, film „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego 3,5 miliona, a kolejny film tego samego reżysera niemal 4 mln. Ffim „Wałęsa” Andrzeja Wajdy dostał 6 milionów, a film „Papusza” Krzysztofa Krauze - 5 milionów. W samym 2013 r. PISF przyznał na produkcje 63 mln zł.
Do tej pory nieznana jest obsada roli głównego bohatera – śp. Lecha Kaczyńskiego. Kiedy poznamy aktora, który zagra pana prezydenta?
Ze względów formalnych musimy jeszcze przez pewien czas trzymać to w tajemnicy, ale ogłosimy wkrótce. Jest to znakomity aktor. Moim zdaniem najlepsza z dotychczasowych kandydatur.
Działacie pod presją. To trudny film i ogromne wyzwanie…
Są tacy, którzy bardzo nie chcą, by ten film powstał, ale do trudności Antoni Krauze jest przyzwyczajony. Zazwyczaj wybierał tematy, które nie podobały się twardogłowym o zapędach cenzorskich. Ważniejsze są dla nas oczekiwania ze strony tych, którzy chcą tego filmu. To ogromne wyzwanie dla Antoniego Krauze, ale i scenarzystów, do których również należę. Wielość i skomplikowanie informacji dotyczących katastrofy utrudnia narracje, trzeba dokonywać wyborów. To są ogromne wyzwania, jednak klasa, dorobek i talent reżysera są naszym najmocniejszym atutem.
Czy można podać dziś termin premiery „Smoleńska”?
Październik 2014 r.
Reklama