- Uważam, że trzeba wszystkim pomagać, nie tylko biednym - również deweloperom, jeśli zgłaszają takie problemy. Są różne formy tej pomocy. Ja na dzisiaj mam tylko jedną formę pomocy, którą uważam, że moglibyśmy kontynuować. Skoro im się dzieje krzywda, proponuję zbiórkę na ich rzecz - ironizował podczas posiedzenia Rulewski.
- Od paru lat zajmuję się ustawą rządową, która ma pomóc młodym osobom w zakupie pierwszego mieszkania, lub domu. Co dałoby im możliwość lepszego startu. Uważam, że bardzo ważne jest, aby swoje mieszkanie, dom były dostępne dla biedniejszych polskich małżeństw, zwłaszcza – że tak powiem – z Polski B – mówi już po głosowaniu w rozmowie z portalem niezalezna.pl senator.
- Jednak w trakcie prac nad nowym programem „Mieszkanie dla Młodych”(„MdM”) zniknęła oferta zakupu na rynku tańszych mieszkań używanych, która była coraz bardziej atrakcyjna w ramach poprzedniego programu „Rodzina na Swoim”. W środę, w przeddzień głosowania nad ustawą w Senacie zgłosiłem kilka poprawek. Najważniejsza z nich - żeby fundusz przeznaczony na mieszkania dla młodych w wysokości 3,5 mld zł podzielić po połowie na rynek pierwotny i wtórny. To nie pozwoliłoby aby ceny nowych mieszkań deweloperskich tak uciekali do góry. Oraz pomogłoby 250 tys. zwykłych obywateli sprzedać za lepszą cenę swoje tzw. używane nieruchomości – wyjaśnia polityk. - Państwo nie musi pomagać deweloperom. Ponadto sytuacja tych dużych nie jest zła – sprawdziłem to.
Jak stwierdza senator po uchwaleniu nowej ustawy bez poprawek „banki i deweloperzy zacierają ręce”. – Chcę aby za dwa lata ukazała się informacja, kto jest prawdziwym beneficjentem tej ustawy – podkreśla.
Reklama