Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Prezydent broni sędziego Tulei

Po burzy jaką wywołało zachowanie sędziego Igora Tulei, prezydent Bronisław Komorowski zabiera głos w sprawie niezależności środowiska sędziowskiego. Ciekawe są słowa prezydenta zwłaszcza w kontekście innego sędziego Ryszarda Milewskiego.

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Po burzy jaką wywołało zachowanie sędziego Igora Tulei, prezydent Bronisław Komorowski zabiera głos w sprawie niezależności środowiska sędziowskiego. Ciekawe są słowa prezydenta zwłaszcza w kontekście innego sędziego Ryszarda Milewskiego.

Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że nie wszyscy rozumieją, iż trzeba okazywać szacunek niezależności sędziowskiej. Życzył nowo powołanym sędziom "odporności na wszelkiego rodzaju zakusy", ale i odwagi, aby zasada poszanowania niezależności sędziów upowszechniała się.

Wręczając w Pałacu Prezydenckim nominacje sędziowskie, prezydent powiedział, że zasada niezależności sądów i sędziów oraz jej poszanowania nie zawsze znajduje pełne potwierdzenie w języku debaty publicznej. "Dzisiaj w moim przekonaniu niezależność sądów nie jest zagrożona; nie wymaga dramatycznej obrony przed zakusami władzy" - dodał. Zarazem oświadczył, że debata, która "przetoczyła się przez całą Polskę, świadczy o tym, że nie wszyscy w pełni rozumieją, że trzeba okazywać szacunek niezależności".

Niepokoi to, kiedy nie dbają o to poszanowanie niezależności sędziego, sądów polskich, także ludzie związani z wymiarem sprawiedliwości" - oświadczył prezydent. Dodał, że niepokoi to szczególnie wtedy, "kiedy padają najostrzejsze określenia, oceny, a jednocześnie pretensje o wypowiedziane słowa, z ust tych, którzy sami używają języka politycznej debaty daleko odbiegającej od Wersalu". Dlatego życzył nowym sędziom "odporności na wszelkiego rodzaju zakusy, ale także i odwagi w prezentowaniu postawy, która mogłaby zaowocować upowszechnianiem się poszanowania niezależności sędziego i sądów".

Minister sprawiedliwości pod koniec września 2012 r. odwołał Ryszarda Milewskiego z funkcji prezesa sądu w związku z opisaną przez „Gazetę Polską Codziennie” rozmową sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. W rozmowie tej Milewski prosił o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. aresztu Marcina P., prezesa Amber Gold. i umawiał się na spotkanie z szefem rządu Donaldem Tuskiem. 

 



Źródło: PAP,niezalezna.pl

pk