Pierwszym miastem Rosji, które odwiedził świeżo upieczony obywatel Federacji Rosyjskiej Gerard Depardieu, był Sarańsk - stolica Mordowii, republiki na południowym wschodzie europejskiej części FR, dokąd francuski aktor przyleciał w niedzielę.
Co ciekawe, Mordowia znana jest m.in z tego, że na jej terytorium są liczne kolonie karne. W jednym z tamtejszych łagrów wyrok odsiaduje Nadieżda Tołokonnikowa, jedna z członkiń rosyjskiej grupy punkrockowej Pussy Riot, skazanych na dwa lata pozbawienia wolności za wykonanie antyputinowskiego utworu w Soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie.
Na lotnisku w Sarańsku Depardieu witano niemal jak głowę państwa. Tam Depardieu pokazał mediom paszport FR, otrzymany poprzedniego dnia w Soczi, nad Morzem Czarnym, podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
W czwartek poinformowano, że na mocy dekretu rosyjskiego prezydenta francuski gwiazdor otrzymał obywatelstwo Rosji. Kreml podkreślił zasługi Depardieu dla kultury i kinematografii rosyjskiej. 64-letni aktor wyraził zadowolenie z tej decyzji i zapewnił o sympatii dla Putina. Wychwalał także rosyjską demokrację, czym wywołał falę krytyki, również w Rosji.
Od chwili otrzymania przez Depardieu rosyjskiego obywatelstwa nasiliły się pogłoski na temat możliwej przeprowadzki aktora do Rosji.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
pk