Francja przejęła w 2008 roku kontrolę na prowincją Kapisa i okręg Surobi - dwa strategiczne terytoria. Ze względu na położenie i górzyste ukształtowanie terenu, które zapewnia łatwą kryjówkę, okręg jest wybierany przez talibskich bojowników kierujących się do Afganistanu z sąsiedniego Pakistanu.
Od zeszłego roku trwa planowe wycofywanie z Afganistanu sił amerykańskich, które stanowią trzon NATO-wskich Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF). W 2011 roku z kraju wyjechało 10 tys. Amerykanów, w tym roku do września wyjechało kolejne 23 tys. W Afganistanie pozostanie wtedy ok. 68 tys. żołnierzy USA i ok. 40 tys. żołnierzy z innych krajów NATO biorących udział w misji.
Tymczasem wciąż nie ma jeszcze decyzji Polski w sprawie obecności w Afganistanie po 2014 roku. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że są jedynie - jak to ujął - luźne koncepcje. Chodzi o nową misję szkoleniową, już po zakończeniu operacji wojskowej. NATO chce pozostawić w Afganistanie niewielki kontyngent, który będzie szkolił afgańskie wojsko i policję. W środę był to jeden z tematów spotkania ministrów spraw zagranicznych Sojuszu w Brukseli. - Zastanawiamy się jak wesprzeć Afganistan w fazie po zakończeniu operacji, zarówno od strony pomocy rozwojowej, jak i w inny sposób. Ale Polska bardzo szczodrze wspiera odpowiednie fundusze unijne - dodał minister Sikorski.
NATO rozpoczęło już planowanie nowej misji po 2014 roku, ale ostateczna decyzja co do jej wielkości i finansowania zapadnie w przyszłym roku. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który był niedawno w kwaterze głównej NATO mówił, że o polskim wkładzie rząd zdecyduje po konsultacjach z sojusznikami.