- Funkcjonariusze Straży Granicznej ze Świecka (Lubuskie) zatrzymali na terenie województwa lubuskiego 12 obywateli Iraku i obywatela Syrii, którzy nielegalnie przebywają w naszym kraju. To mężczyźni w wieku od 20 do 50 lat – poinformowała rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej Joanna Konieczniak.
W czwartek (25 listopada br.) w nocy polsko-niemiecki patrol wytypował do kontroli w okolicy mostu w granicznych Słubicach (Lubuskie) auto, którego kierowcą była 46-letnia Niemka. Wraz z nią jechało pięciu mężczyzn. Jak okazało się, byli to obywatele Iraku, którzy usiłowali dotrzeć do Berlina. W Polsce przebywają nielegalnie.
"Wobec obywateli Iraku prowadzone są dzisiaj dalsze czynności w obecności tłumacza. Natomiast obywatelka Niemiec musi liczyć się z karnymi konsekwencjami swojego postępowania. Za udzielenie pomocy innym osobom w zorganizowanym przekroczeniu granicy państwowej wbrew przepisom grozi nawet do 8 lat więzienia"
– powiedziała Konieczniak.
Z kolei we wtorek (23 listopada br.) funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku zatrzymali Syryjczyka i siedmiu obywateli Iraku. Oni również nielegalnie przebywają w Polsce i próbowali nielegalnie przedostać się przez zachodnią granicę.
"Wszyscy mieli przy sobie oryginalne paszporty, nie posiadali jednak ważnych wiz lub dokumentów pobytowych uprawniających do wjazdu i pobytu w Polsce. Według deklaracji cudzoziemców celem ich podróży miały być Niemcy"
– dodała rzeczniczka.
Wobec zatrzymanych cudzoziemców zostały wszczęte postępowania administracyjne w celu wydania decyzji zobowiązujących do powrotu do ich krajów. Do czasu zakończenia postępowania decyzją sądu będą przebywać w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Natomiast w środę (24 listopada br.), już po niemieckiej stronie granicy polsko-niemiecki patrol zatrzymał czterech innych obcokrajowców podróżujących rejsowym autokarem – trzech Gruzinów i Syryjczyka.
Obywatele Gruzji nielegalne przekroczyli granicę z Polski do Niemiec i nie mają prawa pobytu w tym kraju. Obywatel Syrii podawał się za Czecha i okazał czeski dowód osobisty na zupełnie inne dane.
"Podczas rozmowy z funkcjonariuszami przyznał się, że dokument kupił za 300 euro w Turcji. Docelowym miejscem jego podróży miał być Berlin. Dalsze czynności wobec zatrzymanych cudzoziemców są prowadzone przez niemiecką policję"
– dodała rzeczniczka.