Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kolejny piłkarz zasiądzie w sejmowych ławach? Grał z Marciniakiem i Lewandowskim, teraz jest w drużynie PiS

Podczas niedawnej akcji Tour deReferendum w Ostrołęce spotkaliśmy przedstawiciela wojewody mazowieckiego. Marcin Grabowski pomógł działaczom Fundacji Klubów Gazety Polskiej w rozdawaniu materiałów, wcześniej zapewnił też miejsce, w którym mogło rozłożyć się pro-referendalne miasteczko. Kierownik delegatury Urzędu Wojewódzkiego oraz radny sejmiku województwa mazowieckiego w ostatnich tygodniach intensywnie spotykał się z wyborcami - jest kandydatem PiS do Sejmu RP z 8. miejsca w okręgu nr 18 (Siedlce). To ciekawa postać - były zawodowy piłkarz, na boisku środkowy obrońca, mający za sobą występy w jednej drużynie m.in. z Szymonem Marciniakiem i Robertem Lewandowskim. Rozmawiamy z nim o sporcie i polityce.

Marcin Grabowski wsparł akcję Tour deReferendum
Marcin Grabowski wsparł akcję Tour deReferendum
fot. Niezalezna.pl

Marciniak od zadań specjalnych. A jaki był młody Lewandowski?

Przedstawicieli futbolu często ciągnie do polityki, ale najczęściej są to postaci z pierwszych stron sportowych rubryk. Za Panem może mniej spektakularna, ale równie ciekawa kariera sportowa, m.in. w Wiśle Płock, Żalgirisie Wilno, Zniczu Pruszków czy Stomilu Olsztyn. Piłka nożna zawsze była obecna w Pana życiu?

Najbardziej popularną dyscypliną sportu jest piłka nożna, więc na tych osiedlowych boiskach pasja do futbolu u mnie się wykluła. Lubiłem grać w piłkę, ale to szło w parze z nauką, bo kończyłem Szkołę Podstawową jako najlepszy uczeń-sportowiec. Nigdy nie miałem problemów z nauką, a to też bardzo ważne i trzeba uświadamiać młodych sportowców, że warto zdobywać wiedzę i wykształcenie, bo to przydaje się nie tylko w codziennym życiu, ale też w czasie po karierze.

Trenowałem w klubie Narew Ostrołęka. Jako piętnastolatek zostałem wcielony do pierwszej drużyny w IV lidze za trenera Mariana Szaramy (trener to brat posła Prawa i Sprawiedliwości Wojciecha Szaramy - przyp. red.). Zadebiutowałem w mocnej wówczas IV lidze i zacząłem otrzymywać powołania na kadrę wojewódzką, makroregionu czy nawet do młodzieżowej kadry Polski. Wówczas klub Petrochemia Płock, obecnie Wisła, zainteresował się mną i pojechałem na testy. Podjąłem wyzwanie, przeniosłem się do Płocka, tam również się uczyłem.

Grałem w Płocku w bardzo dobrej drużynie. Zajęliśmy czwarte miejsce w Polsce wśród juniorów. Szkoda, że tego medalu nie było, ale trzeba nieraz potrafić przyjąć i tę czwartą lokatę. Nie była ona zła, ale wtedy liczyliśmy na więcej. Dziś z perspektywy czasu uważam jednak, że to świetna pozycja. Udało się taki sukces w piłce juniorskiej osiągnąć i spotkałem wówczas fantastycznych ludzi.

Między innymi Szymona Marciniaka… Był lepszy jako piłkarz czy jako sędzia?

Wiadomo, to dziś najlepszy sędzia na świecie! Miałem przyjemność z kolegą Szymonem grać trzy lata w Płocku, a później byliśmy razem we dwóch na półzawodowym kontrakcie w Niemczech, w Annaberg. Dla nas to było wyzwanie, zrobiliśmy maturę i klub zaproponował, żeby po maturze wyjechać na zachód.

Szymon to był człowiek od zadań specjalnych na boisku. Gdzie trzeba było zagrać, to zagrał! Czy defensywny pomocnik, czy boczny obrońca, zawsze potrafił się odnaleźć.  Jak wróciliśmy z Niemiec, to podjął decyzję, że idzie w sędziowanie. Jak widać, była to trafna decyzja.

Pan został przy futbolu i trafił później na kolejną piłkarską legendę…

Ja kontynuowałem przygodę z piłką, z której udało się utrzymywać. Miałem epizod w Żalgirisie Wilno, na Litwie, tam niestety doznałem kontuzji i wróciłem do Polski. Po tej kontuzji udało się odbudować i zagrałem jeszcze w ŁKS Łomża, gdzie zrobiliśmy kawał dobrej roboty, awansowaliśmy na zaplecze Ekstraklasy. Później był Znicz Pruszków, tam w jednej drużynie udało się zagrać z Robertem Lewandowskim.

Ja już byłem bardziej doświadczonym zawodnikiem, Robert był młodszy. Udało nam się również awansować na zaplecze Ekstraklasy, to był historyczny awans dla Znicza. A do tego po latach okazało się, że grałem z najlepszym polskim piłkarzem, liczącym się na świecie.

Czy Robert Lewandowski już wtedy się zapowiadał na klasowego zawodnika?

Powiem szczerze, wtedy widziałem… wielu lepszych zawodników. Nie przypuszczałem, że Robert aż tak się rozwinie, chociaż było widać, że miał „papiery na granie”. Lecz do takiego poziomu doszedł ciężką pracą i za to należy mu się szacunek.

Kibicuję mu dalej, bo to nasz ambasador sportu. Powinniśmy szanować takich ludzi, sportowców, którzy rozsławiają nas na całym świecie. On zawsze utożsamia się jako Polak, nie boi się powiedzieć o swoich wartościach, o swojej dumie z tego, że jest Polakiem. Co niektórzy wejdą na szczyt i zapominają o korzeniach, on nie zapomniał. To wielki człowiek.

„PiS to formacja, która kieruje się wartościami”

Po karierze piłkarskiej pojawiła się polityka. Jak to się zaczęło?

W 2007 roku przystąpiłem do Prawa i Sprawiedliwości. Uważałem, że to formacja, która kieruje się wartościami. Stawia na rodzinę, wartości chrześcijańskie - mi to pasowało. Po latach działania w biało-czerwonej drużynie, w 2022 roku, pan prezes Jarosław Kaczyński powołał mnie na okręgowego pełnomocnika Prawa i Sprawiedliwości, a to dla mnie wielka nobilitacja.

Obecnie kandyduje Pan do Sejmu RP z 8. miejsca na liście PiS w okręgu nr 18 Siedlce-Ostrołęka. Jakich reform, Pana zdaniem, Polska potrzebuje w najbliższej kadencji parlamentu?

Prawo i Sprawiedliwość przez te dwie kadencje udowodniło, że to, co sobie założyło, stara się realizować. Nie wszystko uda się zrealizować w 100 procentach, ale w dużej większości - zdecydowanie tak. Przypomnę obniżenie wieku emerytalnego, 13. i 14. emeryturę, wsparcie rodzin programem 500 Plus, wkrótce 800 Plus. Do tego rozwój infrastruktury drogowej, kolejowej. Każdy może rozejrzeć się dookoła i zobaczyć, że dużo się dzieje.

Ale jeszcze sporo jest też do zrobienia. Służba zdrowia jest takim tematem, z którym zawsze ciężko było się zmierzyć. Pielęgniarki i położne mają za naszych rządów wynagrodzenia zdecydowanie wyższe niż było poprzednio, więc jest szansa, że nie będzie ubywało w szybkim tempie tych ważnych zawodów. Lecz cała służba zdrowia jest nam potrzebna, więc musimy starać się o niej pamiętać i to w tej kadencji powinien być jeden z priorytetów.

Obronność to też kwestia, które powinniśmy non stop podnosić. Mamy trudne położenie geograficzne, a wojska przez lata rządów naszych poprzedników ubywało. Potwierdziły się słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w Tbilisi powiedział „dziś Gruzja, jutro Ukraina…”. To po latach się dzieje. Każdy rozsądny rząd powinien myśleć przede wszystkim o bezpieczeństwie Polaków. Trzeba też reformować sądownictwo. To obszar, który, jak wynika z ostatnich badań, Polacy oceniają w dużej mierze negatywnie, dlatego powinniśmy zrobić wszystko, by to odwrócić. Pamiętajmy, że sądy są dla obywateli, wyroki wydawane są w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.

Jest Pan radnym Mazowsza i w sejmiku województwa reprezentuje Pan m.in. Komisję Zdrowia i Kultury Fizycznej. Dziś borykamy się z problemem młodzieży zapatrzonej w ekrany smartfonów, żyjącej w „świecie wirtualnym”. Jak temu zapobiegać?

W sejmiku na komisji zdrowia i kultury fizycznej i nawet na sesjach staram się w tej kwestii działać. Na bazie mojej prośby udało się ufundować stypendia dla najlepszych sportowców Mazowsza. Wcześniej nie było takich stypendiów, a teraz je mamy. Pójdźmy dalej - zaproponowałem, żeby stypendia były też dla trenerów, by też ich motywować. To są pasjonaci, którzy młodym ludziom poświęcają swój wolny czas.

Można jeszcze przeznaczać więcej środków na poprawienie bazy sportowej, zakup sprzętu sportowego. Jakbyśmy poszli w tym kierunku, to  młodzi ludzie mogliby coś wybrać. Trzeba zachęcać, bo jak wyciągniemy młodych ludzi sprzed komputerów, to będą mieli mniej problemów zdrowotnych.

Jeżeli chodzi o służbę zdrowia, to Prawo i Sprawiedliwość w tej kadencji postuluje dobry posiłek w szpitalach.

Tak, trzeba zawsze dążyć, by poprawiać sytuację w służbie zdrowia, a dobry posiłek w szpitalu to jeden z postulatów programowych Prawa i Sprawiedliwości. Jak najbardziej to popieram, to niezwykle ważna kwestia, by pacjenci mogli dochodzić do zdrowia w komfortowych warunkach.

Widzimy czasami zdjęcia szpitalnych posiłków i odbiega to od wysokich standardów. Wierzę, że w najbliższej kadencji parlamentu uda nam się to systemowo zmienić i pobyt w szpitalu, choć to zawsze jest trudny moment dla pacjenta, będzie choć odrobinę bardziej komfortowy.

Spotkaliśmy ostatnio Pana na Tour deReferendum, akcji Fundacji Klubów Gazety Polskiej. Razem z działaczami Fundacji zachęcał Pan do głosowania w referendum. Dlaczego?

Dla każdego z nas te cztery pytania są ważne. W przypadku wieku emerytalnego Prawo i Sprawiedliwość dotrzymało słowa, obniżyło go, bo taka była wola Polaków. W referendum możemy stanowczo poprzeć tę decyzję i pokazać, że nie chcemy, by wiek emerytalny znów był podwyższany. Inne pytania również są absolutnie kluczowe. Uważam, że zapora na granicy z Białorusią powinna być jeszcze mocniej strzeżona, bo to ważny element naszej granicy, nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej. Do tego co by się stało, gdyby nasze duże koncerny przeszły w ręce podmiotów zewnętrznych… Musimy sobie sami odpowiedzieć! Tak samo o relokacji imigrantów, to jest pytanie o naszą przyszłość. Widzimy co się dzieje w krajach, do których poszło wiele imigrantów. W Niemczech jest niebezpiecznie, w Szwecji tak samo. Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji w naszym kraju.

Między innymi dlatego w tej znakomitej akcji Fundacji Klubów Gazety Polskiej uczestniczyłem. Zachęcaliśmy, żeby 15 października pójść do referendum. Ja na pewno pójdę i zagłosuję.

To już końcówka kampanii wyborczej. Jak ona przebiegła w Pana przypadku?

Jeździłem "GrabaBusem", starałem się codziennie być z ludźmi, rozmawiać z nimi. Uważam, że powinniśmy tak robić na co dzień, nie tylko w kampanii, by dowiedzieć się jakie są społeczne oczekiwania. Pamiętam, że w przeszłości na takich spotkaniach zrodziły się najlepsze pomysły, wykluwały się potrzeby i marzenia Polaków, a to przełożyło się na reformy realizowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Spotykałem się z ludźmi w wielu miejscach i odbiór propozycji programowych Prawa i Sprawiedliwości był bardzo dobry. Większość napotkanych osób na mojej drodze to ludzie życzliwi, wiele z nich chce, by Zjednoczona Prawica kontynuowała swoje dzieło.  

Wracając do żargonu piłkarskiego, 15 października ostatni gwizdek sędziego w tym wyborczym meczu. Która drużyna wygra?

Prawo i Sprawiedliwość. Myślę, że będzie samodzielna większość!

 



Źródło: niezalezna.pl

#Marcin Grabowski #Prawo i Sprawiedliwość #PiS #wybory 2023

Michał Kowalczyk