Donald Tusk został zapytany podczas konferencji prasowej przez reportera TV Republika o kwestie mandatów posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przywołał opinie m.in. dr hab. Małgorzaty Manowskiej, I Prezes Sądu Najwyższego oraz konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego, którzy stwierdzili, że obaj ułaskawieni wciąż są posłami.
Tusk próbował wykpić pytanie dziennikarza, a potem skierował swoją odpowiedź w stronę narracji o chaosie prawnym.
- Jeśli ja mam w sobie autentyczną złość na to, co zrobili nasi poprzednicy, to to dotyczy kompletnej dewastacji ustroju prawnego RP. Jesteśmy wszyscy ofiarami tego, co oni zrobili z polskim systemem prawnym. Nie ma takiej sprawy, gdzie jakiś prawnik, jakiś sąd nie miałby zdania odrębnego. To zamieszanie wynika z niedokończonej rewolucji prawnej przygotowanej przez Ziobrę i Kaczyńskiego, polegającej na zakwestionowaniu Trybunału Konstytucyjnego, na zamachu na instytucje, w którym uczestniczył prezydent Andrzej Duda
– mówił szef rządu..
- Nas czeka odbudowa ładu prawnego - zapowiedział, twierdząc, że "cała odpowiedzialność spada na PiS i prezydenta".
Odpowiadając dalej na pytanie reportera TV Republika stwierdził, że "zarówno w orzecznictwie sądów i sądów europejskich ta izba [Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych], ten trybunał, ten sąd i jego przewodnicząca nie są legalne i prawidłowo wybrane".
- Kłopot polega na tym, że mamy do czynienia z radykalnie upolitycznionymi instytucjami prawa - stwierdził Tusk.
Tusk kazał następnie reporterowi TV Republika cytować "ostatnich 50 publicznych wypowiedzi pani Krystyny Pawłowicz".
Gdy dziennikarz cytował słowa Manfreda Webera wygłoszone w kampanii wyborczej o "stawianiu tamy PiS" , Tusk wypalił: "Jeśli pan się czuje zaangażowany w kampanię, to kampania się skończyła".
