„Wystarczy mieć pole a pieniądze płyną“. Jachira krytykuje protestujących, a „Zielony Ład“ nazywa szansą...
Czy 20 lat hojnych unijnych dopłat dla polskiego rolnictwa nic już nie znaczy? Wystarczy mieć pole a unijne pieniądze płyną - stwierdziła z sejmowej mównicy poseł KO Klaudia Jachira. Z jej wypowiedzi wynika, że rząd nie ma zamiaru zatrzymać Zielonego Ładu. Posłanka broniła unijnej polityki klimatycznej i krytykowała manifestacje rolników.
Od wielu dni w Polsce protestują rolnicy. Sprzeciwiają się wprowadzeniu unijnego Zielonego Ładu oraz trwającemu niekontrolowanemu napływowi towarów z Ukrainy. Wiele gospodarstw jest realnie zagrożonych, a protestujący domagają się konkretnych działań od rządu.
Temat został poruszony podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu, a głos zabrała przedstawicielka partii z koalicji rządzącej Klaudia Jachira. Poseł Koalicji Obywatelskiej wypowiedziała się na temat szkodliwego Zielonego Ładu jednak powieliła
"Czym jest ten znienawidzony Zielony Ład? Jest to strategia walki z degradacją naszego otoczenia obejmująca wszystkie unijne kraje i dziedziny gospodarki, nie tylko rolnictwo. Strategia, o której rozmawia się w duchu kompromisu. Zresztą, jak zawsze w Unii nie chodzi o żadne zagrożenia, a o szansę na to byśmy nie zdegradowali ziemi, nie zniszczyli doszczętnie środowiska i nie wytruli się wzajemnie, szanse na zdrowsze jedzenie"
– wypaliła.
Jachira opowiadała o rzekomych zaletach unijnej polityki klimatycznej dla rolników. Twierdziła m.in. że to obniżenie biurokracji i dopłaty na odnawialne źródła energii. - Czy to są jakieś zagrożenia? Gdzie tu widzicie zagrożenia? Czy trzeba wzywać Putina na pomoc, żeby rozprawił się ze znienawidzonym rządem i Unią? Czy trzeba blokować całą wschodnią granicę i narażać na niebezpieczeństwo walczącą Ukrainę? - mówiła.
"Czy 20 lat hojnych unijnych dopłat dla polskiego rolnictwa nic już nie znaczy? Wystarczy mieć pole a unijne pieniądze płyną"
– dodała.
Do wypowiedzi Jachiry odniósł się Piotr Polak z PiS. Który zaapelował do polityka Koalicji Obywatelskiej, aby zaprosił ja na rozmowę, w której ktoś wyjaśni jej problemy polskich rolników. - Bo tych dyrdymałów, jakie tu wygłaszała z tej mównicy, to było żal i smutno słuchać - wyjaśnił.
Źródło: niezalezna.pl
