Biedroń i "Strajk Kobiet"
Europoseł Rober Biedroń (Wiosna), który był odpowiedzialny z ramienia grupy socjalistów w Parlamencie Europejskim za prace nad projektem rezolucji dot. aborcji, podziękował europosłom PO - PSL za poparcie dla niej. "To ważny moment dla milionów Polek" - powiedział w Brukseli na konferencji.
- Rezolucja wzywa inne kraje członkowskie do współpracy jeśli chodzi o pomoc - konkretną, realną - Polkom, gdy będą potrzebowały skorzystać z prawa do przerywania ciąży. Piekło kobiet, które trwa w Polsce, jest przyjmowane tutaj z wielkim zdziwieniem, z wielkim oburzeniem. Widać to po reakcji parlamentarzystów, widać to po tym, że większość grup podpisała się pod tą rezolucją
- powiedział Biedroń w Brukseli.
Wskazał, że rezolucja jest historyczna, bo podpisały się pod nią także grupy, które były do tej pory uważane za "konserwatywne".
- Chciałbym podziękować EPL, europosłom z PO i PSL, że są z nami po tej demokratycznej stronie, po stronie kobiet. To ważny moment dla milionów Polek. (...) Nie będziecie same w walce o swoje prawa. Jestem z tego bardzo dumny. Nie mogę się doczekać debaty i jutrzejszego głosowania
- zaznaczył. W czasie debaty Parlamencie Europejskim Biedroń wystąpił w koszulce "Strajk Kobiet". Występowała też m.in. Sylwia Spurek, twierdząc, że "aborcja jest prawem człowieka". Dodała też, że... w europarlamencie można mówić "bez strachu, bo w Polsce można dostać gazem w twarz lub pałką".
- Każda kobieta powinna mieć prawo wyboru zgodnie ze swoimi wartościami i poglądami. Aborcja nie powinna być środkiem antykoncepcyjnym, ale jeśli kobieta się na nią zdecyduje, ja jako człowiek i polityk powinnam to uszanować
- twierdziła z kolei europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska.
Biedroń i europosłowie PO wzięli też dziś udział w manifestacji przed Parlamentem Europejskim dotyczącej orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, które zorganizowało stowarzyszenie Polek mieszkających w Brukseli "Elles sans Frontieres". Odbył się podczas niego happening "Nieme szaty królowej", w ramach którego pojawiło się dziesięć kobiet, ubranych w białe szaty, z wiankami na głowach. Organizatorzy protestu poinformowali, że w ten sposób osoby różnych zawodów, pochodzące z różnych grup społecznych, wyrażają "swój bunt przeciwko zamachowi na ich wolność", "jednocześnie żądając bezwarunkowego respektowania praw kobiet".
Sprzeciw europosłów PiS
Prawo do życia to jedno z fundamentalnych praw obywatelskich. - W tej izbie dużo się mówi o obronie wartości, o obronie praw podstawowych, najważniejszą wartością jest życie. Dziś staniejmy w jego obronie, obronie tych, którzy sami bronić się nie mogą - mówiła w czasie debaty o aborcji w Parlamencie Europejskim europosłanka PiS, Beata Mazurek
Jak zaznaczyła, Polska jest krajem praworządnym, a najważniejszym aktem prawnym jest konstytucja, której art. 38 stwierdza jasno, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
- O naszym człowieczeństwie świadczy przede wszystkim to, jak dbamy o nasze społeczeństwo, opiekujemy się osobami starszym, schorowanymi, nie kategoryzujemy, nie dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Człowiek jest człowiekiem i nie zmienia to faktu, czy ma 80, 50, czy 15 lat, bądź szykuje się do przyjścia na świat
- zaznaczyła. "Jeśli aborcja jest prawem kobiety, to gdzie są prawa nienarodzonych dzieci?" - zakończyła Mazurek.
Inna europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska podkreślała, że traktaty Unii Europejskiej wyznaczają prawo unijne i jej kompetencje, a kwestia aborcji do nich nie należy.
- Dyskutujmy w oparciu o fakty, a nie w oparciu o imaginacje. Wniosek do Trybunał Konstytucyjny złożyli parlamentarzyści z różnych partii politycznych. Trybunał zbadał zgodność ustawy z konstytucją, konstytucją podpisaną nota bene przez byłego lewicowego prezydenta i uchwaloną przez Sejm za rządów lewicy
- mówiła deputowana PiS.
Jej zdaniem dziś, tzw. obrońcy konstytucji protestują nie tylko przeciw orzeczeniu TK, ale także samej konstytucji. "Patrząc zaś na sprawę z perspektywy unijnej po raz kolejny Parlament Europejski, który nawołuje do przestrzegania praworządności, tę praworządność łamie" - powiedziała.