Ponad trzy godziny trwało przesłuchanie byłego ambasadora RP w Indiach Adama Burakowskiego. Odpowiedzi na pytania albo nie znał, albo wskazywał na wiedzę konsulów. Niekiedy sugerował też, że może odpowiedzieć, ale wyłącznie na posiedzeniu niejawnym. - Czy pan przyleciał specjalnie na posiedzenie tej komisji? - dopytywał Piotr Kaleta, choć odpowiedź uniemożliwił świadkowi sam przewodniczący Michał Szczerba.
Dziś o godz. 10 sejmowa komisja śledcza ds. afery wizowej wznowiła posiedzenie. Jako pierwszego, przesłuchiwano byłego ambasadora RP w Indiach Adama Burakowskiego. Dyplomatę dopytywano o pośrednictwo wizowe świadczone na rzecz polskich placówek przez firmę VFS Global.
Jak można było przewidzieć, dyplomata niewiele wniósł do badanej materii. Przynajmniej z punktu widzenia inicjatorów komisji, którzy usiłowali wydusić ze świadka kompromitujące poprzedni rząd zeznania.
Zasiadający w komisji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta pod koniec zeznań świadka zainicjował ciekawą wymianę zdań:
Tu w słowo wszedł przewodniczący. - Nie musi pan odpowiadać na to pytanie. Kwestie organizacyjno-finansowe są relacją pana z Kancelarią Sejmu. To niezgodne z podjętą uchwała ws. powołania tej komisji - zżymał się Michał Szczerba.
Kaleta odparł: „po prostu próbuję wykazać, że ta komisja kosztuje podatników bardzo dużo, a będzie kosztowała jeszcze więcej po to, byście zrobili sobie panowie cyrk polityczny”.
Jak sprawdziliśmy, loty relacji Johannesburg-Warszawa mogą odbyć się za pośrednictwem linii lotniczych Lufthansa, Qatar Airways czy Emirates. Podróż w dwie strony dla jednej osoby to koszt między 4,5 a 8 tysięcy złotych.