W pierwszej części Mentzen opisał punkt po punkcie rozmowy z Karolem Nawrockim i z Rafałem Trzaskowskim (PO). Przypomniał, że Nawrocki podpisał "deklarację toruńską", co "powinno całkowicie wyjaśnić sprawę głosowania" tym, którzy się z nią zgadzają.
Mentzen ocenił też, że historia życiowa "to świetna filmowa historia w stylu amerykańskim". "To jest materiał na film, którego nie obejrzeliśmy, a moglibyśmy obejrzeć" - powiedział, krytykując sztab obywatelskiego kandydata na prezydenta za to, że nie "sprzedali" dobrze ciekawej historii Karola Nawrockiego, umożliwiając jego krytykę przez sztab Trzaskowskiego.
Dużo gorzej wypadła ocena Rafała Trzaskowskiego, w której Mentzen wytykał niespójność deklaracji i wypowiedzi oraz przeszłość samego Trzaskowskiego i jego formacji politycznej. Platforma Obywatelska bowiem wielokrotnie zapowiadała jedno, a robiła drugie. Przypomniał, że Trzaskowski zasłaniał się wielokrotnie wypowiedziami, że "w tym momencie" nie ma np. migrantów, czy przyjęcia euro, ale potem przecież można powiedzieć, jak sam Trzaskowski na jednej z debat, że... "czasy się zmieniły".
"Przez całą kampanię dezinformowali na mój temat, a potem przychodzi Trzaskowski i mówi, że trzeba walczyć z dezinformacją? No ja bardzo przepraszam" - mówił wręcz poddenerwowany Mentzen. Zauważył też, że Trzaskowski odmówił podpisania deklaracji nawet z jednym zapewnieniem, np. o braku podwyższenia podatków.
"Podsumowując, nie widzę żadnego powodu, by głosować na Rafała Trzaskowskiego" - dodał Mentzen, stwierdzając, że jest on bardzo "śliski". Trzaskowski według Mentzena przypisuje sobie wszystkie sukcesy, a o porażkach i aferach "nic nie wie" i "nie ma nic wspólnego".
❗️BOOOOM❗️
— Koneser Unii Europejskiej (@KoneserUnii) May 28, 2025
Mentzen - #ByleNieTrzaskowski pic.twitter.com/3TcXVTR920
"Każdy, kto oglądał tę debatę widział, że nie popieram Rafała Trzaskowskiego. Każdy kto słuchał mojej kampanii widział, że nie popieram Rafała Trzaskowskiego. Więc wyjście na piwo absolutnie nie jest wyrazem mojego poparcia" - podkreślił.
