Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jerzy Lubach
05.08.2023 17:00

Złapał Kozak Lacha, a Moskal się śmieje

Ostatnie zgrzyty między Ukrainą i Polską pokazują jak bardzo – i komu - nie podoba się krzepnący sojusz obu naszych państw. Komu, wiadomo, ale oprócz tych jawnych wrogów, jak Moskwa i Mińsk, mamy inne stolice bynajmniej nie najlepiej nam życzące, jak nasi nader wątpliwi sojusznicy z Berlina i Paryża, a co najgorsze i Warszawa, i Kijów mają potężną rosyjsko-niemiecką V kolumnę wewnętrzną.

O ile dość zgodnymi działaniami udało się spacyfikować próby wysadzenia w powietrze stosunków polsko-ukraińskich przez rozpętywanie histerii pod pretekstem obchodów 80 rocznicy rzezi wołyńskiej, to wrogom powiodło się przerzucenie napięć w sferę pseudo-ekonomiczną wokół kwestii eksportu ukraińskiego zboża. Tak naprawdę tło ukraińskich pretensji wobec polskich prób powstrzymania nie tranzytu, a nielegalnego zbytu w Polsce pokazuje nadal istotną na Ukrainie rolę „oligarchów” czyli inaczej mówiąc grup przestępczych tak doskonale zorganizowanych, że wmontowanych wręcz w system politycznej władzy kraju. Wystąpienie prezydenta Zełeńskiego, który usiłując złagodzić napięcia, musiał de facto częściowo deprecjonować ministrów własnego rządu, pokazuje, że problem totalnej korupcji mimo jego wysiłków i wykorzystania w tym celu warunków stanu wojny – bynajmniej nie zniknął.

Niemniej istotnym problemem jest stan komunikacji społecznej między naszymi krajami, w dużym stopniu zdominowany dawnymi układami. Opisywałem już, jak na nader ważnych dla przełamania wzajemnych uprzedzeń słynnych polsko-ukraińskich corocznych spotkaniach w Jaremczu kilka lat temu spora część polskich uczestników wściekle zaatakowała mój referat postulujący włączenie Ukrainy do Inicjatywy Trójmorza, co właśnie w trakcie – i w wyniku – obecnej wojny się dokonało. Jak się przekonałem, ci zajadli przeciwnicy owego pomysłu to pogrobowcy Unii Wolności, nadal o zgrozo mocno osadzeni w takich istotnych strukturach jak PISM (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych).

Po drugiej stronie nie lepiej – nawet gdy powstają cenne inicjatywy, „na odcinku polskim” skażone są dawnymi nawykami i kontaktami nijak nie przystającymi do współczesności. Np. w 2022 r. w ofercie Polsatu pojawił się kolejny ukraiński kanał informacyjny Freedom, który „powstał m.in. przy wsparciu Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, ukraińskiego Ministerstwa Kultury i Polityki Informacyjnej, Narodowej Rady Ukrainy ds. Telewizji i Radiofonii, grup medialnych Media Group Ukraine, StarLightMedia, 1+1 Media, InterMediaGroup i kanału Rada. Celem projektu według jego twórców jest stworzenie produktu informacyjnego przeznaczonego dla rosyjskojęzycznych odbiorców w czasie wojny, w szczególności dla rosyjskich sił okupacyjnych”.

I bardzo ładnie, zwłaszcza że taki format trafia nie tylko do Rosjan, ale do ogromnej sfery znających powszechnie rosyjski obywateli wielu państw byłych republik sowieckich. Ogólny poziom audycji jest solidny, ale problem w tym, jak kanał prezentuje Polskę – bardzo pozytywnie, ale przywoływane polskie autorytety budzą zdumienie: o zabezpieczeniu granicy z Białorusią wypowiadają się ...prezydent Gdańska Dulkiewicz i posłanka PO Pomaska! 

Chyba warto braciom Ukraińcom uświadomić, że nie należy się w polskich sprawach powoływać na niemiecko-rosyjską agenturę? 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane