Po co to? Przecież nikogo się tym nie przekona. Sądzę, że kluczową sprawą jest próba zaspokojenia i chwilowego nakarmienia czymś rozmaitych nawiedzeńców, radykałów i opłacanych awanturników, którzy zajmowali się „demonstrowaniem” przeciwko rządom PiS, ale po zmianie władzy nie uczestniczą w jej fruktach. Czy to ich zaspokoi? Można mieć wątpliwość, bo dzięki komisji rządowej nic do gara nie włożysz. Chyba że dorobek Tomasza Siemoniaka i Adama Bodnara pozwoli na utworzenie swoistego ZBOWiD-u, który będzie rozmaitym Babciom Kasiom, Szczurkom i innym podobnym postaciom wypłacał renty czy odszkodowania za prześladowania, których rzekomo mieli doświadczyć. Poza tym na pracach komisji zarobi wielu „ekspertów”, czyli najbardziej oddanych władzy i zionących nienawiścią publicystów, akademików, mądrali telewizyjnych. I o to chyba chodzi w pierwszej kolejności. A może Tusk się znowu wściekł?