Szefowie dyplomacji państw Unii mają podjąć decyzję co do działań, które mogą zatrzymać represje na Białorusi. Ta presja ma sens, a uświadomienie naszym partnerom z Europy Zachodniej znaczenia tego, co dzieje się na Białorusi, i potrzeby pilnych działań jest zasługą polskiej dyplomacji, rozmów premiera Morawieckiego, spotkań ministra Czaputowicza. I jest oczywistą oczywistością – jesteśmy solidarni ze społeczeństwem białoruskim i chcemy zatrzymania przemocy. Ale jest to też kolejne ośmieszenie polityków i publicystów opozycji, którzy jeszcze przedwczoraj kłamali, że Polska nie ma nic do powiedzenia, nikt nas nie słucha itp. Kłamali, dopóki działań rządu PiS w tej sprawie nie pochwalił… Adam Michnik. Nie licząc raptem kilku polityków opozycji, sprawa solidarności z Białorusią jest dla totalnych tak istotna jak zeszłoroczny śnieg. To temat jak każdy inny, by atakować rząd i PiS. I jak zwykle – są w tym bezmyślni i żałośnie śmieszni.
Żałośnie śmieszni
We wtorek 27 państw UE wydało oświadczenie w sprawie sytuacji na Białorusi, w którym skrytykowano władze w Mińsku za „nieproporcjonalną i niedopuszczalną przemoc”. W piątek, także dzięki staraniom Polski, odbędzie się spotkanie Rady UE ds. Zagranicznych.