Roman Giedrojć swoje życie zawodowe poświęcił światu pracy, a pod koniec kariery, szefując Państwowej Inspekcji Pracy, skupił się na zwiększeniu jej skuteczności. W ubiegłym roku w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” stwierdził wręcz: „Chcę, by inspekcja pracy nie była papierowa”. Te słowa to najlepsze podsumowanie jego testamentu.
Jak go zrealizować? Chociażby umożliwiając inspektorom pracy zamianę nadużywanych umów śmieciowych na umowy o pracę zwykłą decyzją administracyjną. Oraz podwyższając grzywny nakładane przez PIP – obecnie ich wysokość w żaden sposób nie odstrasza przed łamaniem prawa pracy. Wielu pracodawców grzecznie płaci mandat, a następnie nadal łamie Kodeks pracy. Miejmy nadzieję, że nadziejom Romana Giedrojcia niedługo stanie się zadość.